40 lat później przeżywam małe wieża di. Miejsce psychologii zajmuje tradycyjne budownictwo drewniane. Brakowało mi tylko pani magister z jej głębią.
Niestety... w miejsce pani mgr na krzesłach przed katedrą zasiadła banda alkoholików.
Z szacunku do tej bandy przez m-c czasu, dzień w dzień, wieczór w wieczór, przygotowywałem się do...
Krótko, do brzegu.
Nie wiem do czego. To traci na znaczeniu. Nikogo to nie obchodzi. Co ja wiem...?
Na pewno jestem do niczego.
Na pewno nic nie umiem.
Czułem się jak dziecko, któremu mówią: zostaw, nie ruszaj, nie dotykaj, nierób tego.
Dziecko chce ci coś przekazać, nikt go jednak nie słucha... Z czym zostaje dziecko...?
Z niczym czyli samym sobą.
Dziecko wcześniej było na obozie. Na tym obozie było wiele dzieci, każde dostało indywidualne zadanie. Zespół tych zadań miał pomóc stworzyć obraz/zwarty zbiór.
Zadaniem dziecka było stworzyć koncepcję tworzenia tego obrazu. Zadania wybrano w taki sposób, by obraz był realny i by te zadania do niego wiodły.
Dziecko wraca do szkoły z piękną wartością dodaną. Po raz pierwszy od dawna wraca do szkoły z nadzieją, że pani zapyta jego: a ty jak spędziłeś wakacje?
Niestety. Jest tylko jeden temat. Wyjazdy, on inkluzif, słońce, ciepła woda w morzu...
Ale... Jest taka prawie święta zasada. Jeżeli w gronie sześciu osób wszyscy mówią jedno a ty drugie to...?
Ucz się.
A teraz bardziej poważnie.
Referat z psycho miał coś udowodnić. Doprowadzić mnie do określonego celu ale bez opowiadania bajek, bo jaka by pani mgr nie była, to na tym etapie, mógłbym się skompromitować.
Zatem przyjąłem podobną strategię; przygotować się na tyle, by móc być zdolnym do podjęcia dyskusji w ogóle.
Zatem mój plan przygotowania zakładał, co następuje:
- określić cel/zadanie główne,
- zawęzić obszar wiedzy teoretycznej i potencjalnej praktycznie do zrealizowania celu,
- wybrać techniki, które znajdą zastosowanie w projekcie, dobrać na tej samej zasadzie narzędzia i stworzyć instrukcje do realizacji tychże. Krok po kroku, tymi narzędziami, tak i tak,
- to wszystko wraz z materiałem dobrać do rzeczywistych potrzeb,
- poznać materiał, który posłuży do realizacji/rewitalizacji,
- rozszerzyć/poznać zasady budownictwa drewnianego i adaptować sprawdzone, historyczne rozwiązania (np. przykłady rozwiązań z konkretnymi danymi fungującymi w literaturze),
- powtórzyć fizykę budowli, skupić się na wybranych rozwiązaniach,
- określić możliwy do zaakceptowania poziom miksu współczesnych rozwiązań z historyczną tkanką i znaleźć równowagę.
- przed realizacją (główną) ćwiczyć praktycznie wybrane konkretnie sposoby łączeń drewna,
- w ramach ostatniego, zbudować makietę domu i stodoły.
I...
...ja do Świąt Bożego Narodzenia spróbuję was przez ten proces przeprowadzić od strony teoretycznej.