Zadziwiające, że na tak zjedzoną biurokracją UE dopuszcza się dowolność w warunkach gwarancji - coś nie do pomyślenia w innych branżach a tutaj aż się prosi aby UOKIK zabrał się za absurdalne zapisy ale jak ma się zabrać jak prawo w tym przypadku to wolna amerykanka.  Na rynku telekomunikacyjnym klient to jest święta krowa i to dosłownie bez ściemy a jego miesięczne uszczuplenie to kilkadziesiąt złotych. W motoryzacji mamy zakup za 30.000zł i gwarant ma klienta w dupie. 
 
Z tą przesiadką to nawet z GS1250 gość był zachwycony CF jaki to wszechstronny aż do czasu, gdy zjeździł wszystkie okoliczne krzaki i trzeba było pojechać na dalsze... a na koniec wyszło, że te krzaki to nie był jakiś tam hardoff i gs też by spokojnie przejechał a w błocie po kolana to nie bardzo go kręci taka jazda....
		 
		
		
		
		
		
		
		
	 |