Chwilę to trwało.
Tyle dobrego, że wypadło w pogodową zgniliznę.
Pan Yamaha wymienił uszkodzony element w ramach gwarancji

Oby nowy pracował bezawaryjnie przez dluuugie lata.
Szczęśliwa właścicielka dziś ponownie zaparkowała w garażu.
Choć paluszki mimo grzanych manetek zsiniały od zimna