Ja polecam szaszłyk z krokodyla

Nie dlatego że mi smakował tylko dlatego że się nie odważyłem

Jedzenie na nocnym markecie na Khao San Road.
Nie ma w Taj złego żarcia a im bardziej obleśna knajpa tym lepiej.
Z dan to zupa Tom-Yum w wersji z mleczkiem kokosowym jeśli ktoś lubi lub bez a najlepiej obie dla porównania- dla mnie to kwintesencja smaków Azji.
Reszta to wiadomo owoce morza na tysiąc sposobów.
Lobstera widziałem w China Town ale nas ta dzielnica nie zachwyciła bo był Chiński Nowy Rok i omal nas tam nie zdeptali.