Chinatown,
do wyboru do koloru oczywiście mowa o jedzeniu, w ciągu dnia mnóstwo stoisk knajpek, straganów,.
Polecam jednak wieczorem, rozpoczyna sie tam wyjątkowa uliczna uczta, to trzeba zobaczyć / przeżyć / spróbować.
Jadłem tam absolutnie rewelacyjne potrawy, wszystko swieże robią na "twoich oczach".
Jadłem tez od baby z koszyka cos zawinietego w liscie banana i nigdy już czegos takiego nie udało sie znalezć, zjesz tez homara za pare groszy. robaki tez są. mnie kręcą takie miejsca i nie mam uprzedzeń do ulicznego jedzenia, gdziekolwiek by to było.
W wypasionych restauracjach nie byłem, bo nie ma po co.
Byc w Bangkoku to zaliczyć, Lebua chociażby ze względu na sniadanie

kuchnia z całej Azji co chcesz i ile chcesz, bo reszta przereklamowana, widoki oczywiscie nie do pobicia.
Polecam tramwaj wodny mocne wrazenia, szczególnie wsiadanie i wysiadanie , wycieczka na targ wodny zajebiste łódki z silnikami od cięzarówek no i oczywiscie jarmarczne żarcie.
itp itd
tramwajką obskoczysz swiątynie , polecam tez przy okazji flower market i oczywiście żarcie tam