W Serbii wciąż panuje większa swoboda niż u nas. Jestem w małej kafeterce przy stacji benzynowej, ludzie siedzą przy stolikach i palą papierosy.
Całą Serbię przejeżdżam autostradą, która zwłaszcza w początkowych 200 kilometrach jest całkowicie pusta. Nieco większy ruch tylko na granicy serbsko-węgierskiej.
Na węgierskiej autostradzie gęsto, korki, zwężenia, spowolnienia. Po południu zaczyna mżyć, ochłodziło się do 9C i wieje jak cholera.
20250523_16325014131.jpg
20250523_17382714151.jpg
Biwak w lesie niedaleko Abaújszántó. Wicher taki, że trudno rozłożyć namiot.
20250523_19544814221.jpg