| 
 
			
			XT660Z - podpaliłem się swego czasu.Nie wiem w jaki sposób ludzie robią tym długie trasy.
 Na jeździe testowej czułem się jak zakuty w dybach przez kanapę.
 Pozycja ciągle taka sama, zero zmiany położenia dupy w żadną ze stron,
 jedyne co można zrobić dla chwili ulgi to stanąć na podnóżkach.
 I to irytujące poszarpywanie przy stałej prędkości.
 Nie wiem czy to była przypadłość sztuki, którą miałem okazję jechać (praktycznie nówka),
 ale wszelkie wiązane z tym modelem nadzieje turystycznego enduro
 prysły jak bańka mydlana....
 |