Miała być Korsyka na wiosenne rozruszanie kości, jednak pogoda powiedziała ostanie zdanie to jedziemy na Elbę. Wyspa jest rajem dla traialowców i mtb, spotkaliśmy ekipy z wielu krajów na roerach. I choć najwyższy szczyt to Monte Capanne o zaledwie 1019 m to dostaliśmy niezły wycisk, ścieżki wijące się góra/dół o dość wymagających stromiznach wymagały sporej koncentracji i obycia z dryndą. Nie bez kozery nazywają je MTB Trial Elba
Jakby ktoś z szanownych wybierał się w tamte rejony to polecam odpowiednio się przygotować, kask integralny i dobre ochraniacze.
Jako że w okresie kiedy byliśmy w IT był dugi weekend to nie znaleźliśmy na wyspie noclegu. Dlatego z bazy na kontynencie pływaliśmy wodolotem z Piombino, bilet za człowieka i rower kosztował 50/60 euro w zależności od portu + parking 10 euro na cały dzień za auto ( duży parking przy samym porcie ). Lepiej znaleźć bazę na wyspie i przepłynąć tam autem, tylko z wyprzedzeniem a nie z dnia na dzień bo może nie być dostępności .