Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10.08.2023, 02:59   #750
ATomek
 
ATomek's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,567
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
ATomek jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 miesiące 1 tydzień 13 godz 39 min 51 s
Domyślnie

pomnik.jpg

Polityka. To słowo w moich tegorocznych wspomnieniach pobytu w Hucie Pieniackiej bardzo mnie uwierało. Cały wyjazd był naznaczony „rocznicowo”, jakby to miało jakiekolwiek znaczenie w relacjach między ofiarami a mordercami. My byliśmy zawieszeni w uczuciach pomiędzy.
I nie stało się nic, co wyobrażałem sobie, że może się stać spotęgowane cyfrą 80. Po Wołyniu przemieszczali się dziennikarze w poszukiwaniu materiału i też nie spotkali ani ofiary, ani jej kata. Byliśmy my współczujący, z otwartymi dłońmi, tacy trochę ciekawscy. Razem z politykami, kościołem, budowaliśmy ten rocznicowy dzień 11 lipca.

Tak naprawdę, to ten dzień przyszedł niespodziewanie i dopiero we wtorek, tam, w Hucie Pieniackiej. Wielkie 80 lat oczekiwania a wszystkie te uroczystości odbyły się kilka dni wcześniej ze względu na weekend, bo tak po prostu było wygodniej.
My zostaliśmy, poczekaliśmy do 11.07 aż ucichnie gwar. Było podobnie, jak w Parośli, kiedy dzień po głównych uroczystościach niespodziewanie przyjechali pod kurhan prawosławni by odprawić Panachydę za okrutnie zamordowanych tam Polaków. Zamordowanych przez pozbawionych empatii i wyższych uczuć swoich pobratymców. I mordowanych przez nich dalej przez zakłócenie wiecznego spoczynku buńczucznym kultem oprawców

obóz w hucie.jpg

powitanie w hp.jpg

Powitanie w Hucie było radosne. Józio Bernacki był sam, choć nie jest samotnikiem. Był nam wdzięczny, że ten symboliczny dzień spędzimy razem, co i dla nas było to równie ważne, bo inaczej jedzie się do miejsca w którym czeka gospodarz, który o wszystko zadbał: swoim zwyczajem rozstawił maszt z dumną biało- czerwoną, którą widzi się z daleka wyjeżdżając zza górki, zmienił szarfy na wszystkich okolicznych upamiętnieniach i przygotował ognisko

wstążka.jpg

Miałem tam do spełnienia pewien obowiązek.
Wspominałem o śmierci Pana Franciszka Bąkowskiego, ostatniego świadka ludobójstwa w HP, który do końca wytrwale przyjeżdżał tu, żeby dać świadectwo historii. Stojąc na Jego grobie spontanicznie wyjąłem z kieszeni kurtki biało czerwoną wstążkę i przeciąłem ją nożem na pół. Jedną część zawiązałem na krzyżu, na grobie Pana Franciszka, a drugą obiecałem Mu przywieźć do Jego rodzinnej ukochanej Huty Pieniackiej i zawiesić w miejscu spoczynku Jego Najbliższych tam zamordowanych. Wielokrotnie obserwowałem, gdzie przyklęka, żegna się i całuje nagrobny krzyż.
Zrobiłem jak mu tam w Poznaniu obiecałem, przewiązując drugą część szarfy na krzyżu poświęconym Bąkowskim

czytanie.jpg

Kolejnym wspomnieniem było czytanie nocą przy ognisku rapsodu „Potwór w ludzkiej skórze” Maurycego Kowalskiego poświęconego pamięci zagłady wsi Huta Pieniacka. Pan Franciszek znał całość na pamięć i deklamował jego fragmenty, kiedy tyko nadarzała się okazja

józio przy pomniku.jpg

Józiu, bardzo dziękuję, że nas tam przygarnąłeś i dałeś świadectwo ludzi i miejsca, świadectwo o Twoich najbliższych pomordowanych i świadectwo Twojej utraconej ojcowizny.
Tam, w Hucie Pieniackiej, ta wciąż krwawa kresowa rana stała się nam bardziej zrozumiała i bliższa. Każdy z nas po swojemu starał się zmierzyć z ogromem cierpienia ofiarując swoją obecność i współczucie. Sądzę, że każdy z nas przywiózł stamtąd iskierkę z tego krwawego żaru i należycie ją przechowa.
Życzył bym sobie jeszcze kiedyś podobnych przeżyć w tak stonowanej ekipie.

ekipa.jpg

koniec.jpg
Wołyń, 80 rocznica, 11.07.23
ATomek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem