Na zadupiach to ogółowo jest spokój. Kto by się miał przyczepić. Na Bałkanach jednak, chcąc się zaszyć w jakichś ostępach z dała od ludzi i potencjalnych kłopotów z noclegami na dziko, trzeba być świadomym możliwości wbicia się na minę. To ryzyko wciąż istnieje i nie wszystkie pola są oznaczone. Wciąż się rozminowuje - codziennie, z planem działania jednostek dostępnym w necie.
Ten pomysł na jesienny TET mi się podoba. Jestem teraz w Sibiu i pogoda i kolory powalają na kolana. Niestety chyba nie zdążę tu wrócić na kołach w tym roku.
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa
|