Spędziłem w tym kraju niecałe dwa dni, także ekspert ze mnie zaden. Wpadłem do jakiejś wioski zaraz za granicą Slowenia/Chorwacja, zapytałem lokalesa, czy można, on że nie ma opcji, żeby ktoś się przyczepił... Tak, żadna gwarancja, ale wioska z całym szacunkiem dla mieszkańców, totalne zadu#pie, rozbilem się chwilę przed zmrokiem, wyjechałem przed wschodem, nie zostawiłem po sobie śladu, poza obsikanym krzaczkiem z rana.. Także tak, tyle wiem na temat obozowania w Chorwacji...