Cytat:
Napisał GregoryS
Koncze zejscie z ktorejs tam gorki w beskidach i widze ze z naprzeciwnka cisnie na rowerze gosciu. Dopiero zaczal podjazdy ale sapie juz konkretnie, z drugiej strony to rower ma z tych stanowisk w sklepach rowerowych ktore omijam bo mi sie zera przy cenach mienia przed oczami
No i w koncu mijamy sie z gosciem i zagaduje:
- fajny rower ! Jak sie Panu sprawuje ?
Na co gosc:
- k..a, wydalem 25 kafli na rower zeby pojezdzic po gorach... i dalej ciezko ! Ja pi..ole !
|
I tyle w temacie.
Ale jest "ale" jak sie złapie wkrętkę to pozamiatane.
Całe życie jeździłem na niesztywnych osiach. Taki jeden pokazał o co kaman ze sztywną i mój świat poszarzał...
Pięknie to powiedział SzajBajk: szukając oszczędności w wadze o 400g na sprzęcie, w 99% można to uzyskać rano w łazience. Troche sparafrazowałem