Cytat:
Napisał warzyfko
A czym byś wtedy ciągnął przyczepkę z motocyklem, ha?
Do tego akurat wystarczy Ci spojrzenie na swoje dłonie i wspomnienie dłoni Twojej babci kiedy dawała Ci cukierka albo banknot jak byłeś małym bomblem. Tak, życie jest ulotne, czas leci w prawo a nie w lewo i na dodatek skubaniec robi to ruchem jednostajnie przyspieszonym.
Może się trochę zagalopowałem z tym zamknięciem ale trochę lipa że ostatnio króluje tutaj głównie wklejanie linków do artykułów z prasy. Ten wątek bez analizy przyczyn wypadku i wyciągnięcia z takiej analizy konkretnych lekcji jest użyteczny jak lizak o smaku kupy.
|
Tak systematycznie to jeżdżę motocyklem od około piętnastu lat. Wcześniej nie było czasu. Nie mam auta z hakiem, nie wożę moto na przyczepce. Wszędzie jeżdżę na kołach-jednośladem.
Cukierki były na kartki, babcia nie była bogata, ale często w upalne letnie dni jeździłem do niej na rowerze napić się zimnego, gorzkiego, ciemnego piwa, tego nie zapomnę.