Mój brat od 25lat posiada IFę BK350 którą kupił od pewnego jegomościa X w miasteczku Y.
Małe miasto w którym się wychowywaliśmy ... takie jakich wiele w Polsce... coś jak "Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody".
Brat kupił Ifę na zasadzie jak to bywało kiedyś... czyli umowa i kasa teraz a papiery potem.
Po kilku latach brat dowiedział się, że jegomość X miał przykry niecodzienny wypadek 
... mianowicie ów X był rolnikiem który wyorał niewybuch.
Jako, że X lubił majstrować , więc natychmiast przystąpił do pracy ... i majstrując wymajstrował swój pogrzeb. 
Tyle, że jego samego (X-a) na nim nie było .... bo nie było co zbierać jak niewybuch pierdolnął.
Minęło 20 lat ... mój brat odrestaurował Ifę ... i przyszedł czas na ulegalnienie nabytku.
Była umowa , nie było dowodu rejestracyjnego. 
Żółte papiery nie wchodziły w grę... brat nie chciał.
Cudował .. kombinował .. rzeczoznawca , opinia ...nie wiem co jeszcze.
W końcu zebrał papiery jakie mógł zebrać i pojawił się w okienku urzędu komunikacji w "Chrząszczyżewoszycach powiat Łękołody". (miasteczko Y).
Zebrała się Bróklińska rada Pań i Panów z wąsami ... dumali dumali i w końcu Brat usłyszał werdykt:
Nie możemy zarejestrować tego motocykla.
W osiemdziesiątym siódmym spaliło się archiwum i nie możemy potwierdzić, że motocykl był tu kiedyś zarejestrowany a w ogólnopolskiej bazie nie ma po nim śladu.
Jak ktoś nie wie ..to w tamtych latach bardzo często paliły się archiwa ... takie tuszowanie szwindli które były wtedy dość powszechne w urzędach.
W pewnym momencie  do grupy dołączyła pewna kobieta (urzędnik) która wzięła oryginalną umowę do ręki.
Usiadła, zaczęła ją czytać, wstała , rozpłakała się i głośno powiedziała:
Ta umowa jest prawdziwa. 
To jest podpis mojego ojca .. pamiętam ten motocykl. 
Ojciec go miał jak byłam dzieckiem.
Ojciec kiedyś wywalił się na tym motocyklu. 
Później już mało nim jeździł.
W tym momencie na twarzach Bróklińskiej rady zagościł uśmiech i od tej pory wszystko stało się możliwe.
Wszyscy znali przecież pana X i współczuli koleżance.  
Córka pana X przejęła sprawę w swoje ręce.
Brat dostał białe tablice i dowód rejestracyjny.
Sprawa skończyła się szczęśliwie.
A IFA ? ma problemy z zapłonem i do tej pory przejechała tylko 70km z czego większość na 1 cylindrze 

 A brat choć naprawia różne silniki od lat ... to do dziś nie wie co jest nie tak, że motur zalewa , i gaśnie.