Najlepiej jest po 100km zlać to co jest wymienić filtr i zalać minerałem. To co jest zalane to nie zaden hiperolej tylko mineralny najzwyklejszy olej. 
 
Potem po 500 zlać ponownie i po 1000 ponownie. Za każdym razem wymiana filtra. 
Niestety współczesne motocykle maja ta przykra wadę wynikająca z oszczędności ze nie stac producentów na korki spustowe z magnesem. 
Szkoda. 
W każdym moim moto mam taki korek i jest to świetny probierz tego co dzieje się w silniku. 
W okresie docierania widzimy jak maleje jeż z opiłków aż do zera a po dotarciu jeśli pojawia się znowu wiadomo ze dzieje się coś niedobrego. 
Polecam po pierwszej zmienia oleum założyć sobie taki korek lub odwiedzić kumatego tokarza który takowy zrobi lub przerobi oryginał - ja przerabiam zawsze oryginalne spusty. 
 
Jeździć normalnie bez palowania z okazyjnym odkręceniem konkretnie. Dużo hamowania silnikiem i redukcji nawet o dwa biegi:  to pomaga osadzic się pierścieniom w rowkach.  
 
Jest to absolutnie sprawdzone ze motocykle docierane na dziadka maja słabsze osiągi i potrafią zużywać nadmiernie olej wiec naprawdę nie ma się co pierniczyc. 
 
Żebym nie był gołosłowny moje NC już pierwszego dnia okazjonalnie odwiedzało czerwone pole. W tej chwili moto ma 17 tys niemal i nie bierze oleju ani grama, ciagnie jak na swoje 55KM w sposób jak najbardziej należyty i całodniowe jeżdżenia po autobanie z kuframi po 140 nie robią na nim żadnego wrażenia. 
 
M
		 
		
		
		
		
		
		
			
				__________________ 
				'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa
			 
		
		
		
		
	 |