Przygoda się szykuje ale jak mam być szczery to mnie ten widok zasmucił. Jak tu byłem 2 lata temu to motocykli stało kilkadziesiąt i pełny samochód do rozładunku. Kowit j@#any.
Co prawda Danijar zeznaje że biznes idzie bardzo dobrze i nie ma na co narzekać ale to może w jego konkretnym przypadku.
W 2019 pod Tash Rabat stało ze 20 jurt dla turystów. W tym roku stała jedna i mieli w planach dostawić drugą. W zeszłym roku nie było żadnego turysty. Na Song Kulu w jurt campie jurt było ze 30, w tym roku może z 10 w tym zajętych może 3-4. Widziałem jedną ekipę co wpadła na konny trip i parkę Niemców z dzieciakami. W tak turystycznym miejscu jak Song to straszna nędza. Co prawda z mojego punktu widzenia im mniej ludków tym lepiej ale ludziska żyjący z turizma po dupach dostali strasznie.
Dość powiedzieć że w trakcie całego tripu po trasie nie spotkaliśmy ani jednego motocyklowego turysty oprócz tych hotelowych i może ze 4 rowerzystów. Wylatując natknęliśmy się jedynie na ekipę Motul Asia Tour ale to był jakiś konkurs gdzie ludzie wysyłali zdjęcia i mogli wygrać wyprawę po KRG sponsorowaną przez Motula a organizowaną chyba przez Dragons.
|