Wątek: ID.3 1st
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10.12.2020, 11:04   #137
GregoryS


Zarejestrowany: Oct 2018
Miasto: Zabrze
Posty: 1,125
Motocykl: ATAS 2019
Przebieg: 11000
GregoryS jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 1 dzień 14 godz 24 min 33 s
Domyślnie

Jezdzac na codzien hybryda dwa dni temu przyszlo mi walnac traske slask-stolica-slask sluzbowym fordem w dizlu.
Powiem tak.. a ic pan wwuj To calkowicie niemiarodajna opinia, podparta wylacznie tym ze czlowiek sie szybko do "dobrego" przyzwyczaja, a dizla prywatnego nigdy nie mialem i jakos nie przepadam. Klekoce toto non stop, czy na trasie czy w miescie, czy w korku. Wibruje jak glupie (to mnie najbardziej zaskoczylo, ja pierdziele), dynamika noo.. spodziewalem sie naprawde wiecej czytajac jakie to momenty w dizlach, i manualna skrzynia - tak, to juz moje czyste lenistwo. I wali tą gnojówą.
Kutwa, od razu przypomnialy mi sie "wakacje z wujkowym Ursusem" za dzieciaka
Ekonomia.. jest roznica, ale nieznaczna. Z ciekawosci sobie zlitrazowalem ta trase zeby przekonac sie naocznie jak to wyglada. Hybryda w trasie (czyli poza srodowiskiem dla hybrydy idealnym typu zakorkowane miasto) bierze mi 5.5 L gazoliny/100 jadac po emerycku 120-130. Ten dizel wzial... 5.5 gnojówki /100 przy tej samej predkosci. Nie wiem jakim cudem ktos moze zejsc do 4, nie mam bladego pojecia.
Tak ze przy tym samochodzie, i mojej jezdzie, roznica w opiera sie wylacznie na roznicy cen benzyna-ropa.
Po czym wjezdzajac do miasta w hybrydzie spalanie mi spada, w dizlu rosnie.
Nie wspominajac juz o dwumasach i innych wspanialych wynalazkach mocno przyczyniajacych sie do smierci dizla w swiadomosci przecietnego klienta.

Tak ze dla mnie osobiscie nie, dizel to nie jest alternatywa, w zasadzie dla mnie osobiscie wogole nie wchodzi w gre. Rozwazajac podejscie ekonomiczne przy wyborze wozu po smierci Jeepa na tapecie byla benzyna, hybryda, i elektryk. Elektryk wciaz byl za drogi, rozwazana byla hybryda plugin - ale wtedy naprawde sprawdzone (rozwijane od lat) byly jedynie Priusy Plug-in Toyoty.. tez drogie jak nie wiem co, i do tego szpetne I wygrala "zwykla" hybryda.

Przy okazji, od niedawna wspolpracujemy w firmie z ciekawym klientem projektujacym maly, miejski samochod elektryczny. Robimy dla nich sofcik. Nie wiadomo czy autko kiedykolwiek wejdzie do produkcji, a jesli juz to bedzie to na pewno wylacznie rynek chinski i ogolnie azjatycki. Ogolnie jak sie czlowiek w temat troche wczyta to Chiny w temacie elektromobilnosci zostawiaja nas w mniej wiecej we wczesnym sredniowieczu.
Tak czy owak, male, miejskie, zwinne autko elektryczne. Pytam o cene - mysle ze moze w koncu przystepny cenowo elektryk. Ale cena zwala mnie z nóg.
Pytam - dlaczego to tyle kosztuje, na co gosciu robi szybka wyliczanka cen podstawowych elementow, zaczynajac od akumulatorow. Akusy do miejskiego elektryka - 12tys.... Euro. Do tego karoseria, silniki i drivery, osprzet... nie liczac podukcji, kosztow R&D i zarobku producenta.
Czytajac "branzowe" portale i obserwujac wykresy spadku cen KWh w akusach widac ze tak, wciaz cena spada. Ale ten spadek nie przyspiesza rok do roku, ale zwalnia. Jak to ktos fajnie napisal na jednym z portali "Tanie i szybkie sposoby obnizania cen akumulatorow juz sie skonczyly".
Podobno Tesla obiecuje technologie tanich akusow od 2022 (o ile nie pomylilem dat) i wtedy ma tez wyjsc "tania tesla". Zobaczymy, tak czy owak bez przelomu w technologii magazynowania energii raczej nie ma co liczyc na taniego elektryka.

Tak czy owak ID zazdraszczam i z ciekawoscia czytam
GregoryS jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem