Cytat:
	
	
		| 
					Napisał Adagiio   Na Słowacji nie ma tetu bo tam za jazdę rowerem po lesie jest przejebane, a co dopiero na moto. Ciurma z cyganami i szybki proces + rekreacja narzędzia zbrodni, bo u nich przestępstwem jest jazda motorem po państwowych lasach. Nie narzekać tylko cieszyć się że jeszcze można robić coś, co u innych już dawno zabronione. | 
	
 
	Cytat:
	
	
		| 
					Napisał wooocash  Zasłyszałem ostatnio od jednego Słowaka przy zupie czosnkowej w jakimś słowackim zadupiu, że nawet po drogach między polami nie można jeździć moto jeśli nie masz tam swojego kawałka ziemi który uprawiasz.  ile w tym prawdy nie?  Nie wiem..   Wiem za to i wielu moich znajomych również, że do lasu u nich nie opłaca się wjeżdżać o wiele bardziej niż u nas       Boli    | 
	
 
Trochę zbaraniałem.

Byłem w zeszłą jesienią na Słowacji, dwa dni włoczyłem się na moto po różnych  leśnych zadupiach. Jadę asfaltem, patrzę w lewo ładna górska szutrówka w las, zakazu brak, nawet drogowskaz z odległością do następnej wsi stoi,  więc wbijam. W środku lasu po kilku km rozwidlenie: w prawo zakaz,  lewo brak zakazu. Za zakazem stoi kolunio w błyszczącej G Klasie i zbiera zjebkę od dwóch słowackich rangersów w terenówce. Więc podbijam grzecznie do jednego z tych gajowych i pytam czu tam w lewo gdzie nie ma zakazu mogę jechać. Mówi mi że spokojnie mogę sunąć w pieriod bylebym dalej na zakazy nie wjeżdżał. Rzecz działa się w środku lasu. 
Więc jak to jest? Może chłopaki rangersy mieli dobry dzień? 
