duża zaletą NAT była prostota która na ogół przekłada się na bezawaryjnosc. ja np. z tego powodu skreśliłem DCT i za żadne skarby nie dałbym sobie wcisnąć elektronicznego zawieszenia. Po czterech latach na NAT nie mam żadnych uwag i nie nosi mnie za nowym moto, ten jest po prostu good enough dla moich potrzeb i zastosowań, hajs wolę wydać na dalsze wycieczki.  
 
a te wszystkie gadzetixy cieszą chwilę po zakupie. ostatecznie najważniejsza jest droga i to, w jaki sposób radzi sobie z nią motocykl. 
przynajmniej dla mnie. 
 
Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka
		 
		
		
		
		
		
		
		
	 |