Wszystko sie zgadza. Mieso archara dostaliscie surowe, pokrojone. Jak zobaczylem te czarne jak smola, wlokniste kubiki, wiedzialem co zrobic. Na moment na goraca patelnie, zamknac w srodku to co najlepsze..., potem do szybkwaru fazikowej mamy. Do tego cebula, marchew i kostki ziemniakow, duzo ich. Jako przyprawa tylko sol i odrobine pieprzu. 25 minut na gazie, chwila odpoczynku....by strawa doszla... Test. O dzizas. Lepszego miesa w zyciu nie jadlem. Czarne, delikatne, aromatyczne, szlachetne ze ja pierdole. Najlepsza restauracja pod golym niebem na skraju wiochy na koncu swiata, przynajmniej mojego, pizdziec.
|