"Czy Kresy istnieją naprawdę?  
Czy można odnaleźć je na mapie? 
A może to tylko obszar pamięci i tęsknoty dla tych, którzy urodzili się we Lwowie, Grodnie, Wilnie...?  
 
Tak naprawdę Kresy są w nas i każdy przeżywa je na własny sposób. Błękit Dniestru, zieleń Polesia, złoto liści na wileńskiej Rossie - tych kolorów się nie zapomina. I choć dziś ziemie te znajdują się w granicach niepodległej Ukraina, Białorusi i Litwy, nie przestały być dla nas ważne. Wciąż do nich wracamy, wciąż za nimi tęsknimy." 
 
Tekst w cudzysłowie to przedmowa z książki "Kresy" Jędrzeja Majka.  
 
Zaciekawiony Twoimi wpisami pobuszowałem w biblioteczce Mamy, gdzie są również pochowane 'wspomnienia' mojego ojczyma, urodzonego we Lwowie. Baryton, chórzysta w chórze Piastuny.  
 
Są też książki Prof. Stanisława Sławomira Nicieja, Rektora Uniwersytetu Opolskiego, który podobnie jak Ty szuka odpowiedzi na podobne pytania. Moja Mama opowiedziała mi, że była na jednym z wykładów Prof. Nicieji, na którym zapraszał do kontaktu osoby, które mają pochodzenie lub dokumentcje, gdyż Prof. Nicieja spisuje/dokumentuje wszystko i pisze książki, żeby historia nie popadła w niepamięć.
		 
		
		
		
		
		
		
			
				__________________ 
				Wreszcie mam swój kawałek szczęścia w całym tym gównie dookoła  
			 
		
		
		
		
	 |