| 
 
			
			Podzielam opinię Emila. W gorące dni używałem jej zamiennie z termokoszulką z decathlona. W upały w sumie obie działają podobnie. Liczę że w chłodniejsze dni merino będzie lepiej grzała bo ta decathlonowa raczej chłodząco-odprowadzająca wilgoć jest. 
 Koszulka uszyta porządnie, nic się z nią nie dzieje. Łatwo się pierze ręcznie i szybko schnie.
 
				__________________Niepuszczone bąki wędrują do mózgu i tak rodzą się posrane pomysły.
 |