Mechanizmy lustra są liczone na 100 000 lub 150 000 klapnięć. Tyle powinny wytrzymać. 
Kupująć aparat używany, można podpiąć aparat do kompa i darmowym programem, sprawdzić dokładnie ile razy było klapnięte. 
 
Co do degradacji matrycy, to nie słyszałem nigdy, ani u siebie nigdy nie stwierdziłem. Ale aż tak nie siedzę w temacie...trzby doczytać. 
 
K50 jest gitez. Już na lepszej matrycy (cmos). No i to je praktycznie obecna generacja. 
 
Pentax ma dziwny sposób numerowania aparatów. Pierwszy fajny to był K10d, potem K20d.  
Równolegle z nimi, wypuszczane były K100d i K200d, które były wersjami trochę prostrzymi. 
 
Teraz w kategorii k10d/k20d, pentax oferuje K-3 i K-5II. A K-50 czy K-70, to takie k100d i k200d zamieszłych czasów. Tak więc trochę prostrze wersje, dorosłych bratów. Choć z doświadczenia wiem, że niewiele im uspępujące. 
 
W tych starszych generacjach, z ostrością owszem była zabawa, ale raczej w trudnych warunkach oświetleniowych. Po kilku tysiącach zdjęć, można się przyzwyczaić i przwidzieć zachowanie autofocusa. Ja nie miałem już potem nigdy problemówm. 
 
Nie są to puszki do robienia zdjęć sportowych, dziennikarskich czy filmowania. W tych dziedzinach to bardziej Canon i Nikon się biją. Pentax to zawsze bardziej był: pejzaże, portrety, odporność na warunki pogodowe. Oto dlaczego lubie pentaxa: 
 
		 
		
		
		
		
		
		
			
				__________________ 
				Marcin vel "Gruby" aka "Maurosso"
			 
		
		
		
		
	 |