| 
 
			
			Co do mundurowych to wszystko zależy na kogo trafisz. W tym roku latałem po Armenii i Nagornym Karabahu i jeżeli mundurowi wyciągali dłoń to nie po kasę, a po to żeby się przywitać i pogadać. Ogólnie było miło.
 Raz koledzy mieli pecha, bo ich nakamerowali ...... jechali trochę za szybko. Na szczęście udało się dogadać na niższą kwotę.
 
 W Nagornym zgubiłem wszystkie dokumenty, karty i kasę. Stał się cud i po czterech dniach dostałem telefon, że się znalazły. Musiałem sporo wrócić do Stepankertu i w ministerstwie oddali mi całość. Kompletnie niczego nie brakowało ...... nawet kasy.
 |