| 
 
			
			Odnośnie pola, rolnika i miłości, to przypomniał mi się kawał:
 Stasek chodził do Hanusi, ale stary gazda nie kcioł, zeby sie zynił z jego dziewkom. Co przyseł, to go stary gazda gonił i pyndził łod chaupy. No to Stasek catował, kiedy Hanusia bydzie pasła krowy daleko od chaupy, bo jom wtedy dopatrzy... I tak sie stało.
 Zacon Hanusie prosić i błagać, ale Hanusia godo:
 - Stasek! Zostow, nie rob, musym kro pilnować!
 - Hanuś krowy moja rzec! - i uwionzoł krowy u swoik nog.
 No i zacon kochać swojom Hanusie. W pewnym momyncie łosy i bonki pogryzly krowy, ty zacyny uciekoć i wlyc Staska za sobom.
 Hanusia wrescy na całe gardło:
 - Stasek! Jezusie Maryjo! Obroć sie na plecy, bo nom całe ziomnioki zrypies!
 
 Ps. Usunęłam nachalną reklamę z postu erulo.
 Czuwaj!
 |