Powoli widzę dochodzisz do sensownego wniosku: nie da się komfortowo oblatać całego roku, i czarnego, i terenu, i upałów i mrozów w jednym...

Na  zimne, deszczowe dni u mnie dość dobrze sprawdzają się te najtańsze z Lidla.  Zresztą i tak rzadko w nich jeżdżę, więc nie widzę sensu wydawania 
pińcet na  rękawiczki. Na lato mam wytrzymałe, skórzane, z protektorami i z siateczką.  Wygodne, świetna wentylacja i dobra ochrona. Do lasu też w nich jeżdżę.  Takie jak tu: 
link>>  Trzeba pogodzić się z tym, że ta zabawa wymaga kilku drobnych zakupów 
