No i jest, wspanialości pomarańczowe!
Jako że tylny amor z BIGa jest paskudny i nie robi, postanowiłem uleczyć chorą służbę zdrowia. 
Tylny amor od LC4 640 SM, skok taki jak w enduro tylko sprężyna twardsza, licze na to że przypasuje idealnie i nie bedzie trzeba nic gmerać . Chodzi na kiwaczce, więc do Bee Geesa bedzie jak znalazł. 
 
Teraz trzeba pogmerać z kiwaczką, pociąć airbox i potem polutować, skrócic zbiorniczek azotu w amorku a potem ponownie nabić. 
P.S. - wycialem układ elektroniczny ruzruchałki ktora sprawdza wcisniecie sprzęgła, dekompresatora i stopki bocznej bo sie paskudztwo sypało, wtedy musiałem z klucza 13 odpalać. Połączyłem układ na krótko. 
Pompa paliwa wymaga regeneracji bo średnio podaje jak jest na rezerwie, bede sprowadzał zestaw naprawczy Mikuni. 
No, na razie tyle 
