Mam paru kumpli w pracy którzy tym się jarają. W sumie to przez tydzień czytają sporo o danym miejscu, w które się wybierają. Głównie historyczne książki typu gdzie i kiedy front szedł bądź inne typu obozy itp. Czasami podpytują starych żuli na miejscu bo to podobno niedocenione źródło wiedzy jest. Wykrywka jest o tyle ciekawa, że pomimo, że już 20 razy ktoś przechodził i szukał to i tak znajduje się nowe fanty. Widać, że mają pasje bo ścigają się kto np starszą monetę wykopie itp. Zysków raczej z tego nie ma, w sumie jak z większości hobby