Fajnie, że się podobał filmik.
Lecimy dalej ze zdjęciami.
Do Norwegii wjeżdżamy o 2 w nocy. Na promie można było trochę pospać więc postanawiamy dojechać do Lysebotn gdzie o 12 mamy rezerwacje na kolejny prom do Forsand. Nie za dużo widać, kolega się zatrzymuje tuż przez tunelem bo go brało spanie, kawka, coś na ząb i jest lepiej. Rozjaśniło się i zobaczyliśmy, że stoimy tuż przy jakiejś historycznej drodze, grzechem by było jej nie zobaczyć. Wjechać się nie da, wiem, jest tu dużo talentów ale ciężko by było się przecisnąć przez zamkniętą furtkę z siatką podniesioną do połowy 
 DSCF8817.jpg
DSCF8806.jpg
DSCF8810.jpg
DSCF8817.jpg
DSCF8806.jpg
DSCF8810.jpg
Zrobiło się na tyle jasno, że można było podziwiać widoki. Ruszamy dalej w przepięknej scenerii ale cały czas w siąpiącym deszczu. Zatrzymujemy się na nieutwardzonym parkingu gdzie są ławeczki z daszkiem i tu się okazuje, że jednak jest za miękko na nasze motory. Pierwsza przewraca się CBF i porysował się śliczny kuferek 

 na drugi strzał przewróciła się moja afryka, bez jakichkolwiek uszkodzeń wymagających interwencji 

 w końcu to jest enduro i jest stworzona do wywrotek 

 Deszcz nie odpuszczał a pogodę zapowiadali taką na dwa tygodnie, cóż trzeba się przyzwyczaić 

Za to widoki wynagradzają wszystko. Podziwialiśmy widok za każdym zakrętem a szyja bolała od rozglądania się na lewo i prawo. Co tu dużo pisać to po prostu trzeba zobaczyć.
DSCF8861.jpg
DSCF8875.jpg
DSCF8891.jpg
DSCF8887.jpg
Przy okazji nakarmiliśmy białe owiecki które przybiegły na jednym z naszych postoi tuż przed zjazdem do Lysebotn, drogą z blisko trzydziestoma winklami w tym jeden w tunelu. Coś pięknego.
DSCF8897.jpg
DSCF8902.jpg
Wjeżdżamy na prom i obsługa każe przywiązać sznurkiem motory do burty. Norwedzy którzy stali po lewej mieli więcej szczęścia, nasze motocykle ustawili po prawej. Na lewą stronę się nie przewrócą bo są oparte o stopkę natomiast w drugą stronę .... no cóż są przywiązane do burty, wystarczyła fala wytworzona przez prom z przeciwka i motory zaczynały się bujać, mocno bujać, leci afryka kolegi -zagniata się kufer aluminiowy, następna poleciała CBF i zrobiła się dziurka w owiewce. Jak ktoś będzie tam pływał to niech stara się być blisko i trzyma w razie potrzeby albo ustawiać się na siłę po lewej.
Prom jest turystyczny i wiele ciekawych rzeczy można się dowiedzieć od gościa który opowiada. Ogólnie rejs robi wrażenie przez pierwszą godzinę ale trzecia już się trochę nudziła 
 DSCF8916.jpg
DSCF8910.jpg
DSCF8953.jpg
DSCF8959.jpg
DSCF8916.jpg
DSCF8910.jpg
DSCF8953.jpg
DSCF8959.jpg
Zjeżdżamy z promu i rozglądamy się za miejscem noclegowym na dwie noce w pobliżu Preikestolen, żeby jutro wejść na szczyt i nigdzie się nie śpieszyć. Nocleg znalazł się za 600 NOK za domek.
DSCF9008.jpg
DSCF9024.jpg
Idziemy spać pełni nadziei, że jutro pogoda dopisze i uda się zobaczyć widok z Preikestolen