W Medjugorie spędziliśmy wieczór, noc i dopołudnie. To w sam raz na odwiedzenie wszystkich miejsc, o których pisałem. 
  Odległość ok.20km do Mostaru przejechaliśmy w największym skwarze. Klimatyzacja działa tylko w czasie jazdy 
 IMG_4225.jpg
  
IMG_4231.jpg
  
IMG_3269.jpg
  
IMG_4225.jpg
  
IMG_4231.jpg
  
IMG_3269.jpg
  Doskonałe oznaczenie doprowadza nas do wizytówki miasta- mostu tureckiego
  
IMG_4242.jpg
  
IMG_3295.jpg
  
IMG_3286.jpg
  Zatrzymujemy się w maleńkiej uliczce przy starówce, popijamy soczki, rozmawiamy z innymi spotkanymi ekipami z Polski o wrażeniach z wakacji; Wojtek zaszczepia w nas Peloponez (Wojtek- pozdrawiamy!) i w małych odstępach ruszamy na północ. 
  
IMG_4254.jpg
  
IMG_4264.jpg
  Jedziemy główną drogą wijącą się w kanionie Neretwy. Ruch na tyle mały, że nie przeszkadza w podziwianiu okolicy.
  W miejscowości Prozor odbijamy w góry szukając noclegu. Tuż za swojsko brzmiącą nazwą Sopot, do gustu przypada nam jezioro z piękną, tajemniczą wyspą pośrodku.
   Chyba zaczynamy się robić wybredni 
 IMG_4284.jpg
  
IMG_4282.jpg
  
IMG_4284.jpg
  
IMG_4282.jpg
  Okolica cicha, spokojna, jest woda, zostajemy.. Poziom wody kilkanaście metrów niższy, niż były ślady, co dodaje na tym pustkowiu swoistego sznytu piękna. 
  
IMG_4290.jpg
  
IMG_3313.jpg