Może i chla ale przynajmniej porządnej benzynki i to przez gaźnik, co więcej ma V-kę 

 a nie żre jakiegoś mazutu jak jakiś wiejski traktór. 
Tofel wpadnij, zobacz pomacaj, posłuchaj co powie Milena 

. Ja tym Pitusiem ( to jego ksywka XT-uś - pituś 

) byłem w zeszłym roku na Murmańsku zimą z nartami koło 5 tyś., a w zeszłym roku Cynciu, a to kawał chłopa, jechał nim w Kirgizi jakieś kilka tyś km., Milena zrobiła na nim dwa razy Maroko czyli coś ponad 6 tyś, w tym roku jedzie z nami do Mongoli, więc chyba się nadaje do turystyki 

