No i sypią się Larki.... Po dwóch wymianach ładowarki moto przyszla kolej 
na gniazdo USB. Trochę za dużo awarii jak na jeden rok i niecałe 20 tys. km.... 
Do tego procedura napraw/wymian jest lekko wk....jąca. 
Ani przedstawiciel handlowy w Warszawie, ani serwis w Łomży nie radzi sobie 
nawet z odbieraniem telefonów, zdarzyło się, że na wymianę wysłali sprzęt 
niby nowy, a już uszkodzony, więc kolejna reklamacja i .... 
da capo al fine. 
W końcu zdecydowałem o odbiorze gotówki za urządzenie, ale i to idzie jakąs chorą 
ścieżką: najpierw serwis wystawia pismo do producenta, producent do sprzedawcy, 
sprzedawca (bogu ducha winny) musi oddać pieniądze klientowi, a Producent oddaje jemu. 
Oczywiście załatwiać i koordynować musi to wszystko klient.... 
Chciałem kupić za zwrócone pieniądze nowego Larka, bo software jest bardzo wygodny 
i poświęciłem mu trochę starań (
http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=11926)
Jednak ryzyko, że hardware znów padnie i znów spotkam się z tą machiną jest zbyt wysokie. Szkoda...