Po tej akcji ze nieprzejezdnymi drogami, wysokość zaczęła się obniżać. 
 
Przykłady fauny 
 
 
 
 
aż dotarliśmy do celu
znak oczywiście podziurawiony kulami 
 
 
W mieście byliśmy o 21, na mapie droga miała długość po prostej jakieś 30km, z zakrętami liczyłem jakieś 50. Wyszło 140 i cały dzień jazdy 
 
Udało się znaleźć właściciela kantoru, otworzył specjalnie dla nas, szybki hamburger i wyjechaliśmy za miasto szukać noclegu. Skręciliśmy w pierwszą w prawo i juz po zmroku zajechaliśmy komuś na farmę

. Właściciel jak się okazało miał akart jakąś chorobę gardła i nie mógł mówić ale długo nie zwlekał i zaprosił nas do siebie. Tzn z gestów wynikało, że noclegu nie dostaniemy ale 0.7 rakiji się pojawiło. Kilka głębszych, trochę rozmów na migi i dzidujemy dalej. Na nocleg zjechaliśmy jak to zwykle 5 metrów od drogi 
 
 
Dalej to już nudy i chwila przerwy na Czarnogórę a potem znowu nudy
 
 
Łatanie dętki gdzieś w serbii, proszę zauważyć rejli centralkę..
 
I to by było na tyle...
uczestnicy:
ja
 
Rafał
 
i Wuj Tom z Bielska (poszedł w krzaki na dwójeczke akurat, to Rafcik go zastępuje )
