Miałem TTr, lekko inna od TTe, napewno wyższa w siodle. Jedyne usterki to zerwana linka odprężnika, brak prędkościomierza (pierwszy padł ślimak). Z mojej winy kopniak znalazł się na matce ziemi, za szybko chciałem ją odpalić. Kopać ją trzeba było lekko, a paliła zawsze. Bardzo miło wspominam tego enduraka.
IMG_0688.jpg