Gdyby Puszek pisał konkrety, to wydałoby się, że moim największym problemem był pogięty kufer który obcierał o oponę. Moto po koziołkowaniu przy 120 nie miało pękniętego żadnego plastiku 

 No i ciekł mi tylny amor bo nie dałem rady go zrobić przed wyjazdem.