|  26.06.2011, 23:16 | #1 | 
	| 
				
 Zarejestrowany: Apr 2008 Miasto: Wroclaw 
					Posty: 2,387
				 Motocykl: RD04
 Przebieg: 40.000
 Online: 3 miesiące 2 dni 2 godz 50 min 11 s       | 
				  
 
			
			Wstaliśmy obudzeni dźwiękiem Gregowej komórki, która wygrywała melodyjki serialu Californication.Owa komóra służyła jako zestaw hifi do końca wyjazdu a Greg dumnie zmieniał piosnki pokazując jaką to ma płytotekę i ile gigabajtów jest w stanie pomieścić.
 
 Pokazywał także jakiś drugi telefon reklamowany na forum co to nim można rzucać, ale mnie bardziej interesowało czy został jakiś browarek z wczoraj.
 
 Gdy doszukałem sie dwóch piwek nie omieszkałem sobie otworzyć jak na dobry początek dnia przystało.(Oczywiście to był dzień bez jeżdżenia motocyklem).
 
 Gdy ogarnęliśmy się w końcu a Deptul zrobił jakieś 500 metrów korytarzami to myjąc zęby to idąc pod prysznic i nie mogąc się nadziwić po co taki rozrzut sanitariatów padła decyzja:
 
 ruszamy na podbój Moskwy.
 
 Do centrum musieliśmy podjechać metrem także skierowaliśmy się pod ziemie i padło na mnie, że mam zakupić bilety.
 IMG_3003.jpg 
Jako,że rosyjski miałem dawno a po angielsku Pani za żadne skarby nie chciała słuchać koledzy postanowili skorzystać z punktu SOS.
IMG_3001.jpg
Trochę się zdziwili bo gdy zaczęli pytać o stacje docelowe to punkt SOS się rozłączył. Musiałem więc użyć rąk i wrodzonego daru aby zakupić trzy bilety do centrum. Najważniejsze, że się udało i po chwili zmierzaliśmy ku kolejce.
 
 IMG_3008.jpg
Metro jak metro ludzie jak ludzie, natomiast moją uwagę przykuł pewien młodzieniec o mocno arabskich rysach twarzy z plecakiem typu anapurna 200, który rozpoznał Rysiek.
-Gregu on chyba nie ma zamiaru akurat dzisiaj tego zdetonować i to akurat w naszym wagoniku? zapytałem 
 Trochę śmiechu poszło ale zasiałem ziarno niepewności co wyrażały miny reszty oraz moja
 
 
 IMG_3006.jpg
Wysiedliśmy na omówionej stacji i postanowiliśmy udać się na śniadanie.Może wybór miejsca był mało przemyślany bo było to jedno z droższych śniadań jakie zjadłem w życiu, ale piwko było dobre. DSC06062.jpg
Gdy Deptul z Ryśkiem oddali się zabytkom i fotkom muzeów wszelakiej maści ja postanowiłem zostać mistrzem reportażu i uchwycić zwykłych Moskwian:-)))Deptul sie zadumał..
 
 No i tak trzech kolesi w Moskwie, którzy nie bardzo wiedzą gdzie mają się udać
 .
Szybkie konsultacje .
 DSC06065.jpg
Pamiątkowe zdjęcia.
 DSC06066.jpg
Plac czerwony okazał się dużym placem co z resztą nas zbytnio nie zdziwiło. 
 Oddaliśmy się strzelaniu fotek
 
 
 
 
 
 Rysiek przez moment chciał porwać się w wir zakupów i dostrzegł potrzebę nabycia jakiejś wody po goleniu choć umawialiśmy się, że nie golimy się do końca wyjazdu
 Załącznik 21881
DSC06104.jpg
W pewnym momencie Deptul stwierdził, że dosyć tych moich wybryków i podjął walkę o dokształcenie mnie i chcąc nieść ciężki kaganek oświaty zapragnął zaprowadzić nas do parku z powieści Mistrz i Małgorzata-Michaiła Bułhakowa.Chodziło biedakowi o Patriarsze Prudy ale ni h...a nie wiedzieliśmy jak tam trafić
DSC06099.jpg
W końcu gdy ustaliliśmy mniej więcej gdzie to jest ruszyliśmy. Nie było to blisko a umówiliśmy się, że idziemy piechotą.
 Na swoje nieszczęście oprócz butów crossowych zabrałem wysokie martensy w, których nie chodziłem od czasów technikum.
 Miały być rezerwą w razie jakby co.(o tym później)
Po drodze poszło jeszcze kilka piwek i kompani mi się rozkręcili bo także zapragnęli być mistrzami reportażu
Deptul cyknął to
 IMG_3013.jpg
Ryszard tamto
IMG_3014.jpg
Ja ponieważ miałem najdłuższy obiektyw(niestety tylko obiektyw) miałem największą siłę przebicia.W pewnym momencie już wydawało mi sie że Moskwianie pozują specjalnie dla mnie
 .
 
 
 
 
			
			
			
			
			
			 | 
	|   |   |