Wyglada ze miejsce śmierci Iziego staje sie hm... punktem obowiazkowym na trasie. 
Dostalem wlasnie maila od Andrzeja Śmiałka, który jutro chyba wjeżdża do Chin: 
 
"Zostawilem kartke w miejscu gdzie zginal Izi. Rowerzysci 
(Robert z Ania) zostawili szprychy. Spotkalem ich w Langarze, potem 
jeszcze w kargush i w Bulunkul."
		 
		
		
		
		
		
		
			
				__________________ 
				Jeśli sądzisz, że potrafisz to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz – również masz rację.
			 
		
		
		
		
	 |