Cytat:
	
	
		| 
					Napisał Vooytas  całą drogę z pogrzebu chlipałem | 
	
 
Ja podobnie...
A teraz siedzimy z Kajtkiem, przeglądamy zdjęcia i wcale nie jest lżej. Miał nieżle pojechane pomysły i ten uśmiech, który nie tylko ja zapamiętałam. Poznaliśmy się w czerwcu 2005 roku na zlocie zorganizowanym przez Landa w Marianówce. Przyjechał swoją kultową Afri porysowaną z każdej strony (inne Afryki terenu wówczas nie widziały 

 ), tak dziwnie niestandardowo pomalowaną, z jakimś takim wielkim zbiornikiem paliwa, z takimi dziwnymi "nieplasikowymi" kuframi, i jeszcze mówi, że jedzie w wakacje do Władywostoku. Pomyślałam sobie, że nieźle zakręcony ten koleś. A póżniej było coraz więcej spotkań, coraz więcej imprez, telefony, odwiedziny Czernica do Sosnowca, Sosnowiec do Czernicy i tak zleciało 5 lat. Ale JEGO już nie ma...
 
Izi, patrz i chroń nas tam z góry.