Cytat:
	
	
		
			
				
					Napisał  Cibor klv
					 
				 
				Kłaść cz nie kłaść o to jest pytanie... a jednoznacznej odpowiedzi na to nie ma.. są różne sytuacje, różni motocykliści z różnym stopniem opanowania techniki kierowania motocykla..w jednym przypadku dla jednego kierowcy lepszym wyjściem będzie położenie  motocykla dla innego pozostanie na kołach i manewrowanie. Współczynnik "szczęścia" ma tu ogromne znaczenie. Sytuacja z pierwszego filmiku... gdyby kolo nie położył moto to pewnie by wycedził w tego uniaka jak ten manekin na gs-ie łamiąc kręgosłup i rozpoławiając czaszkę na pół...a tak żyje i ma się dobrze, chociaż gacie zasrane. Ja mimo już jakiegoś tam doświadczenia im jestem starszy, to własnie tym bardziej cykam się wjeżdżać na ulice, dlatego Afrą latam jak najwięcej zadupiami.  Hamowania i odruchowego opanowania motocykla nie da sie nauczyć na kursie w ciągu 20 godzin, to przychodzi po kilku latach intensywnego jeżdżenia, a i tak doświadczeni motocykliści w podbramkowych sytuacjach czasem nie mogą zrobić nic, bo po prostu już sie nie da nic zrobić. Wystarczy odrobina syfu na asfalcie i cały misyerny plan pozostania na kołach przy mocnym hamowaniu idzie w pizdu... doświadczony odpuści i wciśnie ponownie, mniej wciśnie na maksa nie odpuści kiedy kiera skręca i bankowo leży... i trudno jest przewidzieć czy ten samochód przed nami właśnie nas zauważył i zaczął hamowanie, czy przesunie się metr czy dwa w tę czy we wte... zatem w tej kwestii nie przesądzał bym jednoznacznie co jest lepsze a co nie.. Zapobieganie, przewidywanie i unikanie kolizyjnych sytuacji to jest podstawa. Np. ten ostatni filmik, no o braku wyobraźni świadczy fakt, że kolo w ślepym zakręcie zapierdala na granicy swoich umiejętności... w taki sytuacjach jeśli nie widzę co jest za winklem jadę ostrożnie bliżej prawej strony z taką prędkością przy której jestem w stanie kontrolować i utrzymać linię przejazdu i załozyć sobie że zza tych krzaczorów za chwilę wyskoczy kolo który ma upodobanie do np. ścinania zakrętów. Często sami motocykliści prowokują sytuacje z ktorych nie ma potem wyjścia. 
			
		 | 
	
	
 
widać, ze nie przeczytałeś wspomnianej lektury. Pożyczyć? Na zlot mogę przywieść. 
Wg Twoich argumentów nie powinno sie zapinac pasów bo znasz jeden przypadek, ze facet sie nie spalił bo wypadł z samochodu przez okno.  Sorry statystyki są nieubłagane. 1 przeżył, stu zginęło.
Doczytaj tam jeszcze o apeksie. I bedziemy wtedy gadać o jechaniu przy prawej krawedzi jezdni.  
Z jednym się zgadzam - doswiadczenie i nawyki  nabiera się latami. I wariatów jeżdzących na krawędzi tez nie brakuje.
		
 
		
		
		
		
		
		
			
				__________________
				pozdrawiam, podos
AT2003, 
RD07A
------------------
Moje dogmaty
0. O chorobach Afryki: (
klik)
1. O Mikuni: Wywal to. 
2. O zębatce: Wypustem na zewnątrz!!!
3. O goretexie: Tylko GORE-TEX
4. O podróżach: Jak solo to bez kufrów
5. O łańcuszkach rozrządu: nie zabieram głosu.
6. Lista im. podoska 
Załącznik 10655
7. O BMW: nie miałem, nie znam się, nie interesuję się, zarobiony jestem.
8. O KN: Wywal to.
9. O nowej Afripedii: (
klik)