no proszę! 

 człowiek na chwilę (dosłownie!) zniknie po uszy w robocie, a tu już blond warkocze łobuzują 

 i bardzo dobrze! 


 
 
a z konkretów - miejscówka sprawdzona, lightowy on-offik wyznaczony (choć jak popada zdrowo, to się zrobi nieco weselej 


), Kwidzyn uprzedzony o najeździe różowych misjonarek femdurowej rewolty 

 - reszta jutro na pv, bo muszę natychmiast iść spać...
 
kilka foc z traski: