Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Samochód Forumowicza (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=186)
-   -   ID.3 1st (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=38396)

Wegrzyn 04.05.2021 16:34

Jesli tak drastycznie im zasieg spada, to lepiej wolniutko jechac, bo dalej zajada bez dlugiego ladowania. Obserwuje auta elektryczne, bo frajda z jazdy jest mega, ale dla mnie byloby to auto tylko w kolo komina.

radiolog 04.05.2021 22:52

A klima to ile obcina zasięgu ?

nabrU 05.05.2021 00:23

Każdy odbiornik prądu obcina zasięg w EV. Ale przecież to samo można powiedzieć o normalnym samochodzie bo też spalanie to nie jest stała wartość tylko zmienna od wielu czynników w tym od np. użycia klimatyzacji.

consigliero 05.05.2021 07:13

9 Załącznik(ów)
Nie wiem ile klima obcina zasięgu bo ona jest zawsze włączona i przez to nie mogę powiedzieć. Musiałbym ją wyłączyć to zrobiłem wczoraj gdy jadąc do granicy Albańskiej poruszaliśmy się wioskami z prędkością do 50 km/h, wtedy zdecydowałem się otworzyć okno bo mimo 26 stopni zewnętrzne powietrze lepiej przewietrzyło kabinę. Niestety na granicy spędziliśmy godzinę, Albańczycy mieli jakieś zebranie, niby po chwili się skończyło ale przez następne minuty nic się nie działo. Czarnogórzec coś tam bąkał pod nosem o Albańczykach jak przywrócili ruch. Nie chcielibyście stać w kolejce jaka się zrobiła po przeciwnej stronie. Jak wyłączyłem tą klimę na czas otwarcie okien, w zasadzie to wyłączyłem ją w sposób radykalny wyłączając całą wentylację w samochodzie, to nie zaobserwowałem wzrostu zasięgu, czyli nie była to istotna wartość. Z drugiej strony staram się mieć ustawiony klimat w pobliżu wartości 20-22. Co dziwniejsze to klimatyzacja jako element w domu jest przeliczana podobno w taki sposób aby obniżyć o jeden stopień potrzeba 3 razy więcej energii niż na podgrzanie o stopień. Wczoraj chcieliśmy już wylądować w Chorwacji dlatego nie kombinowałem z objazdem zatoki Kotorskiej tylko wybraliśmy przeprawę promową za Tivat. Nasze wspólne wrażenie co do wybrzeża Czarnogóry, przerąbane, od momentu gdy dojechaliśmy do wybrzeża praktycznie go nie widać. Czuliśmy się jakbyśmy się poruszali przez jedną wielką miejscowość . Gdy odprawiliśmy się w Diablim Bregu to odetchnęliśmy z ulgą, ale Chorwacja okazała się nie taka prosta do wjazdu. Padło w końcu pytanie o test, pan powiedział że bez testu możemy tylko tranzytem, ewentualnie samoizolacja ale nie do końca zrozumieliśmy jak to ostatnie miałoby wyglądać. Poradził nam aby zrobić szybki test w Czarnogórze. Zawracajmy i odnajdujemy punkt testowania w Herceg Novi , w piekarni naprzeciwko kupujemy burki i rozmawiamy z panią od testów o sytuacji. Wychodzi na to że nasz rzond przynajmniej zapewnił nam możliwość szczepień. Nawet w Albanii gdy rano wybraliśmy się aby zobaczyć centrum stolicy był punk masowych szczepień, Macedończycy o tym mogą sobie tylko pomarzyć. W radiu wczoraj mówili że ich rzond dopiero dogaduje się z producentami. Stolica Albanii, w centrum jakoś to wygląda, ale dwa kilometry od centrum, jest już normalniejsza albania a za granicą miasta taka jaką pamiętamy. To był nasz pierwszy test i udało się go przeżyć. Z papierami wracamy na granicę, niestety była zmiana i jest inny policjant, nie ten co powiedział zróbcie brzi pcr test, obecnemu nie bardzo się ten papier podobał, za to gość z frontexu był zainteresowany dokumentami auta. W końcu jedziemy, jest już około 18 i nie chcemy dojechać na Hvar po ciemku. Wjeżdżamy na lotnisko zracna luka Dubrownik, bo tam są trzy szybkie ładowarki i podpinamy się do jednej z nich, mamy 35 minut czasu. Po pierwsze mamy internet co ułatwia znalezienie noclegu do którego mamy 50 km, po drugie zjadamy burka i robimy porządek w aucie pozbywając się jakiś drobnych śmieci. Muszę powiedzieć że od roku nie byłem na lotnisku w Krakowie, nasze jest na pewno większe ale przez czas ładowania wystartował jeden samolot a na parkingu pusto i tylko wiatr wieje. Chorwaci na pewno próbują zaklinać rzeczywistość i ruchu turystycznego potrzebują jak kania dżdżu. W apartmanie podpinamy się do przedłużacza aby rano mieć 90 procent baterii. Na lotnisku musieliśmy opłacić parking chcieli dwadzieścia kun. Uprzedzając pytania, od Tirany na miejsce noclegu też nie ma czegoś co możemy nazwać autostradą, maksymalna dozwolona, to 90 na niektórych odcinkach i to dopiero w Chorwacji. Pisałem już to wcześniej auto jest w swoim żywiole na drogach z zakrętami, podobnie jak w motocyklu, wtedy duet napęd odzyskiwanie energii działa w taki sposób, że jazda po takich odcinkach dróg jest doświadczeniem ciężkim do osiągnięcia w samochodzie spalinowym. Chodzi mi głównie o jazdę techniczną, kulturę pracy i przyjemność z prowadzenia. Oczywiście jest to moja subiektywna opinia podparta moimi subiektywnymi doznaniami. Oczywiście, że samochód ma wady, czas ładowania i uboga infrastruktura ładowania.

nabrU 05.05.2021 07:56

Nie masz problemów z ładowaniem poprzez przypadkowe przedłużacze? Chodzi mi o ich jakość i np. grzanie się przewodu?

consigliero 05.05.2021 08:01

5 Załącznik(ów)
Nie wiem, bo to nie mój przedłużacz był. Ładowarka nie zgłaszała problemów, wszystkie lampki na zielono. Dojechaliśmy do Drvenika przed 11 aby zobaczyć że prom nie ma miejsc czekamy na następny, zrobiliśmy zakupy, porozmawialiśmy z miejscowymi o sytuacji . Samochód podłączyłem do ładowarki a miejsce mam przyblokowane na 1 pozycji. Pogoda jest ale szału nie ma, za dwa dni powrót już normalniejszą drogą, śladami mojej pierwszej wycieczki motocyklem na Hvar najkrótszą drogą, przez Jajce oraz promem przez Balaton, trasa wyznaczona była linijką na mapie Europy w skali 1:4500000. Tutaj pusto i spokojnie a pamiętam tą miejscowość gdy wracałem w lipcu 2018 z nieogolonymi nogami. Już po drugiej stronie, knajpa po której sobie wiele obiecywałem pracuje na pewno w trybie covidowym, czyli nie mają rozbuchanej karty, ale się starają

kristoch 05.05.2021 20:37

Hejo.
Szacun za tę podróż, jak i wcześniejsze. Bez żadnej szydery czy podtekstów, przyszło mi takie pytanie:
Jakbyś miał wybrać wariant podróży do Chorwacji, czy na Bałkany ogólnie, który był największym wyzwaniem, to byłby to:
1. Pierwszy wyjazd tam.
2. Pierwszy wyjazd tam na moto.
3. Pierwszy wyjazd tam elektrykiem.
4. Inny. Jaki?

Poważnie pytam. Nie chcę też traktować Bałkanów jako „dziczy jakiejś”. Bardziej mnie ciekawi porównanie „pierwszych razów” 😉.
Trzymam kciuki za dalszą trasę!

aadamuss 05.05.2021 22:01

Jak żona znosi przyspieszenia i hamowania na zakrętach w górach? U mnie nawet w spalinowym słabo to wygląda- poszaleć to mogę solo :-)

Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka

consigliero 06.05.2021 00:52

6 Załącznik(ów)
Cytat:

Napisał kristoch (Post 732791)
Hejo.
Szacun za tę podróż, jak i wcześniejsze. Bez żadnej szydery czy podtekstów, przyszło mi takie pytanie:
Jakbyś miał wybrać wariant podróży do Chorwacji, czy na Bałkany ogólnie, który był największym wyzwaniem, to byłby to:
1. Pierwszy wyjazd tam.
2. Pierwszy wyjazd tam na moto.
3. Pierwszy wyjazd tam elektrykiem.
4. Inny. Jaki?

Poważnie pytam. Nie chcę też traktować Bałkanów jako „dziczy jakiejś”. Bardziej mnie ciekawi porównanie „pierwszych razów” 😉.
Trzymam kciuki za dalszą trasę!

Każdy wyjazd tam jest realizowany na innym etapie życia, wraz z wiekiem przychodzi refleksja nad naszym postrzeganiem otaczającej nas rzeczywistości. Nie traktuję wyjazdu na Bałkany jak do jakiejś dziczy, tylko w region o innej rzeczywistości, mentalności i możliwościach, a to mam nadzieję, poszerza moją percepcję. Wszędzie mieszkają tacy sami ludzie jak u nas, biedni, bogaci, mądrzy i głupi tylko może mają mniejsze możliwości niż w naszym grajdołku. Gdyby nie samochód elektryczny to pewnie nie chciał bym po raz kolejny odwiedzać znanych miejsc, a dzisiejszy przejazd po miejscach które znaliśmy przed laty uświadomił nam też że trzeba zamknąć pewien etap życia i do niego nie wracać. Dodajmy do tego podróżowanie w tym dziwnym czasie gdzie nie wiesz czy trzymać maskę na twarzy bo twój rozmówca ma, ale jego żona już nie , po drugiej trawaricy sprawa się rozwiązała samoczynnie. Ta podróż jest dla nas bardzo sentymentalna, ze względu na cel jakim był Hvar. Ciężko mi cokolwiek więcej napisać, trzeba po prostu zacząć podróż od zrobienia pierwszego kroku, a reszta jakoś pójdzie. No i być otwartym na to co nas spotyka, to co grafomanię, nie ma na celu oceniania ludzi, tylko warunków w jakim przyszło im żyć. Odpowiadając na pytanie żadna opcja nie jest wyzwaniem tylko nowym doświadczeniem, oczywiście mogę się mylić bo jest to tylko moja subiektywna ocena.
Co do żony, znosiła motocykl, to auta mie zniesie? Ja raczej staram się jeździć płynnie co pozwala na przygotowanie się na zachowanie się pojazdu.

aadamuss 06.05.2021 11:39

trzeba zamknąć pewien etap życia i do niego nie wracać.

I to chyba jest ważne żeby zachować takie wspomnienia które się nie zmienią. To jest argument, żeby jechać i poznawać nowe miejsca tuż obok starych w których już byliśmy.
pozdr adam


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:31.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.