Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   PRZEZ KRAJ PARTYZANTÓW, KOKAINY I KAWY: czyli pekaesem po Kolumbii. [Listopad 2011] (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=11743)

czosnek 06.01.2012 01:44

PRZEZ KRAJ PARTYZANTÓW, KOKAINY I KAWY: czyli pekaesem po Kolumbii. [Listopad 2011]
 
Musicie przyznać, że chwytliwy tytuł to podstawa :) No ale skoro już daliście się nabrać to zapraszam do lektury…acha, kawę naprawdę tam piłem :)

Część pierwsza czyli: No entiendo senior!

- Dlaczego właśnie Kolumbia Panie Czosnku?
- Ponieważ od zawsze fascynowałem się cywilizacją prekolumbijską, geografią oraz historią tego rejonu świata. Wyjazd ten to zwieńczenie mych wieloletnich studiów nad Ameryką Południową a w szczególności Kolumbią.

Oczywiście w ramach licencia poetica, nieznacznie podkolorowałem rzeczywistość, która przedstawiała się tak:

- Widziałaś jaki tani bilet do Kolumbii?
- Oooo…
- Lecim?
- Lecim!!

- Jaki mamy plan? – zapytała Sylwia, gdy czas wylotu zbliżał się wielkimi krokami.
Ma dziewczyna szczęście, nie mogła trafić z pytaniem o plan do bardziej właściwej osoby ode mnie. W odpowiedzi zacytowałem mego guru strategii, samego naczelnika Tadeusza Kościuszkę,
który to przed jedną z ważnych bitew, na identycznie zadane pytanie wymamrotał: „Jakoś to będzie”
Dziewczę westchnęło smutno i bez słowa zamówiła przewodnik „Lonely Planet”, rozmówki hiszpańskie oraz przejściówkę na kolumbijskie gniazdka.

Koniec żartów, nadszedł czas planowania! – rzekłem stanowczo, otwierając przewodnik. Samolot właśnie mijał Portugalię.

Zanim jednak do tego doszło, dnia 27 listopada wylądowaliśmy w Oslo, skąd mieliśmy złapać samolot właściwy. Jako, że samolot właściwy odlatywał następnego dnia, ruszyliśmy zwiedzać.

https://lh5.googleusercontent.com/--...0/DSC06408.JPG

Jakbym miał jednym słowem opisać to miasto, powiedziałbym „poprawne”

https://lh4.googleusercontent.com/-X...0/DSC06412.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-_...0/DSC06418.JPG

Za to bardzo ale to bardzo niepoprawne są ceny.



Tymczasem, planowanie zostało przełożone, ze względu na „Kowboi i Obcych” w pokładowej TV i tak w przyjemnej atmosferze, po 12 godzinach lotu wylądowaliśmy w Bogocie.

Na lotnisku wymiana kasy przy okazji, której Sylwia musiała złożyć odcisk swego kciuka, taksówka i ok. dwudziestominutowa jazda do starej części miasta, czyli dzielnicy La Candelaria,
gdzie UWAGA! Zarezerwowałem wcześniej pokój w hostelu.

Bardzo lubię, jadąc w nocy taksówką w nowym kraju, otworzyć okno, wystawić nos na zewnątrz i chłonąć zapachy. Obrazy się zapomina ale zapachy pozostają ze mną na zawsze.

Nasz hotel „Bogota invisible” rzeczywiście był dosyć invisible, uznając, że szyldy są dla amatorów a numer domu i dzwonek u drzwi rozwiązuje sprawę…. Mieli rację.

Zaraz po wejściu poinformowaliśmy portiera, naszą piękna angielszczyzną o posiadaniu przez nas rezerwacji w tymże lokalu. Pan z naszego wywodu zrozumiał „rezerwacja”
natomiast my z jego wywodu wypowiedzianego pięknym hiszpańskim "problem”

Mówiąc, każdy po swojemu, machając rękami i pokazując różne papierki doszliśmy do wniosku, że nasz pokój jest dziś zajęty ale będzie wolny „maniana” za to dzisiaj dostajemy dla siebie całe dormitorium.
Przed położeniem się spać, pijąc piwo w hotelowym atrium doszliśmy do smutnego wniosku, że skoro nawet obsługa hotelu w stolicy, reklamującego się na międzynarodowych stronach ni w ząb nie mówi po angielsku,
to proszę państwa, na tym wyjeździe sobie nie porozmawiamy.

https://lh4.googleusercontent.com/-1...0/DSC06429.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-k...0/DSC06433.JPG

calgon 06.01.2012 01:58

czekałem na to!!!!

majki 06.01.2012 02:29

Czosnek, jedziesz! :) :lukacz:

RAVkopytko 06.01.2012 15:46

Cytat:

Napisał czosnek (Post 213952)
W odpowiedzi zacytowałem mego guru strategii, samego naczelnika Tadeusza Kościuszkę,
który to przed jedną z ważnych bitew, na identycznie zadane pytanie wymamrotał: „Jakoś to będzie”

:D:Thumbs_Up:

kiub 06.01.2012 16:35

Cytat:

Napisał czosnek (Post 213952)
Tymczasem, planowanie zostało przełożone, ze względu na „Kowboi i Obcych” w pokładowej TV i tak w przyjemnej atmosferze, po 12 godzinach lotu wylądowaliśmy w Bogocie.

Skądś to znam, ja lecieliśmy do Tajlandii to nawet stare rosyjskie filmy były lepsze od czytania przewodnika ;)

Jakoś to będzie! :Thumbs_Up: i zawsze jest git...

myku 06.01.2012 16:35

Fajnie sie zapowiada...swietny pomysl :)

deny1237 06.01.2012 17:07

Kiedys wszyscy chcieli na wschód...... teraz widać po ostatnich relacjach coraz modniejsza Ameryka Południowa..........trza zacząć myśleć.

Czosnek nie zapominaj o nas , teraz długie zimowe wieczory, poczytalibysmy coś,

deptul 06.01.2012 17:44

Kiedyś modne było "naszym planem był brak planu" ale " jakoś to będzie" bardziej mi się podoba:D ;)

Slavo 06.01.2012 20:48

Czosnek proszę nie wygłupiaj się ... Za Twoim śladem Kirgizję obróciliśmy ale żeby do Kolumbii ! :dizzy:

czosnek 06.01.2012 21:01

Cytat:

Napisał Slavo (Post 214112)
Czosnek proszę nie wygłupiaj się ... Za Twoim śladem Kirgizję obróciliśmy ale żeby do Kolumbii ! :dizzy:


Eee tam. Bez motóra to się nie liczy. Śladem Zazigiego trza jechać :)


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:30.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.