![]() |
Z aut typu tego prosiaka to na FB śledzę profil gościa, który ma namiot na nowym mustangu (tzn tym sprzed jakiś 10 lat) i faktycznie z nim podróżuje i z niego korzysta.
A na wszelakiej maści forach kamperowych już się zaczęły historie z południa Europy, ni o tym czy kogoś okradli, ale co komu ukradli. Masakra. Po prostu kolejno odlicz i każdy wymienia co mu zajebali/zniszczyli. Zresztą tak jest chyba od końca kondonii. |
Cytat:
I prywatną plażę. https://i.ibb.co/zWNbZvsv/IMG-20240718-161053.jpg |
No to nastraszyliście. Za jakieś 3 tygodnie jadę z żoną do Czarnogóry. Często naszą subarynę traktujemy kamperowo i wiele wyjazdów już tak odbyliśmy ale na Bałkany jedziemy pierwszy raz. Pierwszy nocleg gdzieś na Węgrzech a reszta była planowana już na miejscu. Czasami na dziko czasami jakiś camping. Jak popadnie. Na początku Durmitor potem góry Przeklęte i na ile starczy czasu to wybrzeże. Czyli lepiej unikać tam pustkowia?
|
Dobry nocleg jest w Zatoce Kotorskiej
Szukaj Fort Arza. Często 4x4 tam też się rozbijają A przy okazji zajebista miejscówka - zobacz na mapie sobie |
Piesy,
pamiętaj że im dziksze miejsce tym mniejsza szansa na spotkanie złodzieja/bandyty. Zazwyczaj czekają na okazje w miejscach gdzie ludzie sami im podjeżdżają pod nos. Ja w swoim kilkunastoletnim kamperowaniu byłem na campingach ze trzy razy, nigdy nie miałem złych doświadczeń, ale mojemu synowi w Hiszpanii , w czasie gdy oni spali z tyłu , otworzyli "szoferkę" i zabrali portfel leżący na stole. Ka'banya Kitesurw Beach -koło tego spałem na ogromnej plaży(Czarnogóra-dojazd przez trzcinowisko) ciał |
Zgadzam się ze Stopą.
Im dalej od cywilizacji tym lepiej. |
Tak, tylko co gorsze: spotkać złodzieja w tzw. cywilizacji czy Ciebie na zadupiu..?
:D |
Cytat:
Poznacie mnie po koloratce. Trzeba dodać, że kamperowcy odbierani są jako gruby portfel. Subarakiem uciekał bym od cywilizacji, nie dla bezpieczeństwa ale świętego spokoju. |
[QUOTE=El Czariusz;882505]Siebie, w sensie mnie - nikomu nie polecam spotkać. Zwłaszcza na zadupiu. Na pewno podam się za księdza na dzień dobry a potem...
Nie przesadzaj, ja;jak zapewne wielu innych; jestem zadowolony, że Cię poznałem - przynajmniej horyzonty mi się radykalnie ZAWęŻYŁY i nie przejmuję się już tak wieloma sprawami jak wcześniej... A potem... może dla odmiany uratujesz życie ministrantowi wykrywając u niego raka jądra lub obydwóch. I będzie następny pozytyw ze spotkania s tobo. Co my tu pierdolimy - Rami wywal nas na kwarantannę... |
Mucha :) rozjebales z ministrantem :)
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:19. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.