Ja z 10 lat czy więcej używałem tani (250 zł) Timex ironman triathlon bo ma duże cyfry i łatwo dostrzec czas biegając czy pod wodą robiąc nawrót. Można nim walić o ścianę, myć rozpuszczalnikiem, chodzić na saunę - nic go nie rusza. Jak ktoś jest budowlańcem czy górnikiem to polecam. Jak się już porysował na tyle , że stał się obleśny, to kupiłem drugi, a pierwszy jeździ na kierownicy motoru.
Przyszedł czas jednak, że w zegarku można mieć pomiar pulsu, kalorii, tudzież pozycji, to trzeba spróbować. W markecie spodobał się mi Polar M430 za 6 czy 7 setek. Nabyłem używany... z rozszerzoną gwarancją za 460zyko, także też taniocha. Nie lubię mieć drogich rzeczy na sobie, zero biżuterii itp. No i od października się toto spisuje. Pasek czepki ma to się nie przesuwa. Nałożyłem silikon i szybkę. Włączony mam pomiar pulsu ciągły. Jak nie uprawiałem sportu ostatnio bo chory, to tydzień wytrzymało na baterii, a jak biegałem co dzień to GPS ssie mocno i co dwa dni ładowałem. Ale bateria jest z 230 mAh to godzina i naładowane, więc mała to wada. Kilka wizyt na basenie i saunie z nim i bez uwag, póki co. Aplikacja i www nawet spoko.
|
