Zasadniczo motocykl wygląda tak samo jak przed przeszczepem 🙂 ale coś tam dzisiaj cyknąłem..

Kurdesz znam te miejscówki �� most w Starym D i droga wzdłuż rzeczki B.
Mój ulubiony skrót do A....

Dokładnie panie Czarku... te fotki z dzisiaj... a teraz popatrz jak wyglądało to samo miejsce dokładnie 3 lata temu..i w zasadzie każdej poprzedniej wiosny...
https://m.facebook.com/story.php?sto...4&id=744804923

Jeździłem tamtą żwirówką 30cm pod wodą ;)

Hmm bardziej mnie interesuje miejsce górnego mocowania amora i destrukcje, które poczyniłeś.

To wszystko widać na tych wcześniejszych zdjęciach... W przypadku górnego mocowania, nic nie przerabiałem, tylko na ucho amora dałem tulejkę redukcyjną, bo otwór był ciut szerszy. Akurat z tym nie było problemu, bo znalazłem na necie firmę która ma w ofercie idealnie pasujące tulejki. Pociąłem tylko puszkę aku.. tak żeby pokrętło regulacji amora się zmieściło. Widać to też na zdjęciu wyżej. http://africatwin.com.pl/showpost.ph...5&postcount=45 Aku miałem akurat bo zostało mi od Huski, którą to onegdaj zanabyłem, ktoś zapodał do niej niewłaściwy aku, który to zastąpiłem właściwym, a mi ten niewałaściwy został. Co ciekawe pojemność 7 Ah, póki co działa dobrze, Afra odpala od strzała, zobaczę ile wytrzyma... jest mały zatem wchodzi mimo pokrętła od amora. Ot wsio.

Nie za dużo jeżdżę, ale jakieś 3,5 tys km zrobiłem na tym amorze. Jeżdżę solo i raczej on road, czasem off. Amor sprawdza się całkiem fajnie, skręciłem go na maks na twardo, bo jak było na miękko to bujało motocyklem w szybkich łukach. W górach na winklach na skręconym amorze i progresach w widelcu prowadził się super. Bateria o pojemności 7 Ah daje radę, całodniowe przeloty bez problemu, po 3 tygodniach stania moto odpala bez problemu. Zatem pozytywnie.