![]()  | 
	
		
 Traficie się traficie, pewnie w najmniej spodziewanym momencie. 
	 | 
		
 Na dzisiaj Robert planuje zapalić świeczkę w miejscu Iziego. 
	Także pewnie się spotkają.  | 
		
 Langar! Droga Iszkaszim-Langar chyba dość ładna bo kolega zaliczył wielokrotny orgazm! ;) Nie wymyślam piszę co pisze! :P Czy na pewno sam jedzie na moto, hmm..??? 
	120 km szutru warte każdych $$$! Z Yarisem widują się o wieczorami, nocleg i o poranku każdy swoim tempem, jest ok!  | 
		
 Tak krótko: 
	Toyota nie daje rady - krzyżak padł. Robert śpi na pastwisku z osłami przed Osh. Gościnność Kirgizów zaskakuje każdego dnia.  | 
		
 Robert ciągnie sam, z Yarisem kosa! Cóż życie.. 
	 | 
		
 Wieczorne spotkanie i chłopcy podjeli męską decyzje o rozstaniu się na 3 dni... i słusznie bo jeśli mieliby sobie skopać wyjazd to nie ma sensu dalej sie męczyć. AT rządzi!!! 
	Na ta chwile tyle. Zmykam na Kaukaz także dalej Roberto przekaże wieści z wycieczki piknikowej! ;)  | 
		
 Jako, że Pirania pojechał na swoją wycieczkę, przejmuję rolę przekazującego informacje od Roberta. 
	Ekipa chwilowo się rozłączyła, Robert jedzie sam. Cytuję jego słowa : " Dojechałem do Issyk-kul i śpię w jakimś ośrodku kolonijnym. Same dzieci, ale są też wychowawczynie. No i kąpiel, po tygodniu. Siedziałem dziś na kirgiskim koniu. Marzenie spełnione. Pozdrawiam. Ps. Spotkał się dzisiaj z dwoma osobami z ekipy Samborowej. Technicznie : . Afra jak na razie działa, rozpierdziała się troszkę na łączeniu kolektora z tłumikiem, ale to mały problem, może troszkę głośniej.  | 
		
 Robert, nadal jedzie sam. Przeprawa przez góry w deszczu, błocie, pełen off, udało mu się przejechać 70 km, z planowanych 200, średnia prędkość 10 na godzinę. Zdarzyła się też pierwsza gleba, ale na szczęście nie groźna. Dziś Robert śpi w górach, potwornie wieje i pada.  
	Jeszcze jedno info, cytuję :" I jeszcze wiozę dywan. " Na ch... mu ten dywan ???? Może się zatrudnił jako tragarz i teraz będzie dywany rozwoził ??. Myślę, że wszystko się wyjaśni. Pozdrowienia od Roberta dla wszystkich.  | 
		
 Jakto po co mu ten dywan?A na czym wroci do domu? :D 
	 | 
		
 Historia dywanu nadal nie została rozwiązana. Wczoraj w nocy Robert poznał chłopa co ma sklep warzywny i postanowił się u niego przespać. Oczywiście wcześniej bardzo zapraszany. Młoda żona pana Warzywniaka zapodała wyśmienitą kolację czyli Oromo i Czaj. Z relacji obecnego tam wynika, że to takie nasze naleśniki z baranem i marchewką, i jak sądzę coś herbato podobnego . 
	Dziś Robert przekraczał granicę, w sumie spoko odprawa, cztery godzinki. Kontrola osobista z dokładnym rentgenem co by przypadkiem nie wpadło mu do głowy jakichś złych narko materiałów przewozić. Jak napisał śpi dziś na stepie gdzieś przed Taszkientem w sumie to wszystko ok, tylko zwlekły się do niego jakieś wielkie stepowe pająki i wypijają mu wódkę. O 18 wieczorem temperatura sięgała 41 stopni, to oraz wódka zapewne wyjaśnia pająki :). Co do drużyny Toyoty, spotkali się na granicy, Robert pomagał w naprawie, więc relacje jak najbardziej w porządku, po prostu postanowili jechać osobno . Tak ode mnie dalej się zastanawiam na ch.. mu ten dywan.  | 
| Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:09. | 
	Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.