![]() |
Tytus de ZOO
Prezydent zaprzęgnięty. Podziękował poprzedniemu za wiele sukcesów.
W istocie za minionej prezydentury zaczęliśmy tracić suwerenność. Tak to jest jak się próbuje braki testosteronem uzupełniać z przesadą zewnętrznym i karmić elektorat fruktami. Od strony fizjologicznej dawno już poznane procesy. Mega zdrowiu służą ale... To już ostatnie tego rodzaju uwagi. Czynię je, bo tak zawsze po Bałkanach mam. Łatwiej szukać przyczyn upadku poza własnym podwórkiem. W związku z powyższym zgłaszam samokrytykę, bo sam jestem upadkiem. Robiłem m-c temu parapetówkę, to zjawiły się tylko dwa osobniki. Nikt z rodziny, tylko kumpel, co ma dużo czasu i drugi, który nie ma gdzie mieszkać. Ci, co mieli najbliżej, to już w ogóle. Jeden z nich, to nawet uciekł nad morze z Podlasia. Potem mnie w sobotę przed wyjazdem odwiedził, jak już mógł spokojnie wracać na Podlasie ale tylko dlatego, że potrzebował kompresora. Jak ci jedna osoba mówi, że jesteś do dupy - możesz zignorować. Jak dwie? Też. Na szczęście było ich tylko dwóch. Tymczasem dnia trzeciego rankiem Strażnik Domowy poszła sobie popływać w basenie. Rano pusto i widzi, że ktoś tam rzeźbi baseny... To też poszła porzeźbić. Ja zostałem na balkonie. Rano jest przyjemnie rześko. Morze robi swoje i bryza też. Ważne, morze nie jest zupą. Drobny minus taki, że za dnia panuje duża różnica temperatur i bryza konkretnie wieje ale chłodzi. Do plaży nie mam uwag. Do "naszej" znaczy. Ten nasz kawałek piasku nie jest obłożony komercyjnymi parasolami. 200m wolnego na 7-niu kilometrach? Mamy parasol własny. No więc Strażnik Domowy pływa, ja podziwiam jej pływanie, bo sam nie umiem. Opieram się podziwiając o balustradę i kątem oczu widzę sąsiadkę. Sąsiadka stoi w... żakiecie i wpatruje się w eter jak (za przeproszeniem) krowa na pociąg. Ponieważ obiecałem sobie solennie, że choćby skały srały nie wdam się z nikim w żadną, nawet najkrótszą wymianę zdań. Bezwzględnie! Dlatego... mówię: - Dzień dobry. |
Tytus de ZOO
Pani się odwraca i widzę... oczy załzawione.
Fajnie musiało być, skoro ze łzami pani Primorsko żegna. - Dzień dobry... Mógłby mi pan pomóc? W czym mogę pani pomóc? - Mąż musiał szybko w interesach wyjechać i walizkę wrzucił na górną półkę w szafie. Nie jestem wstanie jej zdjąć... Mówią do mnie oczy smutne łzawe... Ok. Zaraz podejdę i walizkę zdejmiemy. Wypada wyskoczyć z pidżamowych gatek, brzuch wciągnąć i takie tam. Chwilę potem ściągam walizkę, która waży tyle, co mój Strażnik Domowy. 52 kilo w ciele kobiety a w walizce... Zdjąłem i tak stoimy. Kobitka w wieku 30 między 50. Takie czasy, że masz problem z określeniem... Swoje zrobiłem, zgodnie z obietnicą powinienem się zwijać. - Skąd te łzy w oczach...? Kobitka w odpowiedzi chowa twarz w dłoniach i... jak nie wybuchnie płaczem krokodylim! Mąż mnie zdradza... Kwadrans później niecały wiem więcej. Imię swojskie, lat 36. Matka... trójki dzieci. Trzech chłopaków. Najstarszy... 18 lat. Dalej 16,5 + 10. Stary f-cznie w biznesach przyleciał i bardzo się spieszył. tak się spieszył, że zostawił telefon. Zaraz potem telefon się rozdzwonił. Jeden numer. Pewnie coś ważnego ale telefon męża święta rzecz. Praca, praca, praca... On zarabia pieniądze, nie ma czasu. Kobitka nie pracuje, wychowuje dzieciaki i ma co robić. Więc dobra żona nie odbiera ale przychodzi sms. Może to ważne, może od męża... Sms odczytuje i... Stała tak dobre pół godziny, zanim usłyszała moje "dzień dobry". Po kwadransie mógłbym ją scharakteryzować jednym zdaniem. Kobieta zajęta domem, który wraz z rodzina jest jej całym życiem i jedyną potrzebą. Dzieci na obozach. Apartament własny (stąd wiem ile kosztował), kupiony przez męża. Sms nie pozostawia złudzeń. W nim zdjęcie, które jest kropką nad "i". Jesteśmy już po imieniu: - Masz jakieś zdjęcia dzieci? Wolę się upewnić. Zdjęcia są. Mnóstwo zdjęć. - Słuchaj... masz fajne dzieci. Muszę cię zostawić, bo Strażnik Domowy wraca z basenu i zaraz potem ruszamy w teren. Ok. Jasne... Pięknie... Ozzy Osbourne nie żyje. |
Tytus de ZOO
Na razie nic Strażnikowi nie mówię. Dzisiaj się plażujemy. Jest słońce, temp. powietrza 29 st. (będzie więcej). Robimy... kanapki z resztek salami itp.. Melon pocięty ląduje w pojemniku plastikowym, w drugim sałatka z pomidorów, bladej papryki, twarogu typu feta. To wszystko na zamrożone wkłady. Na górę trzy mocno schłodzone piwa. Nasza plaża odległa jest o 1800m. Apartament mamy na wzgórzu więc elegancko się zjeżdża. Potem asfaltem połamanym trochę jeszcze kilometr. Kwadrans później jesteśmy rozbici. Strażnik w siódmym niebie ja w szóstym. Parasol, leżak, krzesełko, klapki, prowiant, słońce, bryza, morze cool (na tym odcinku wszystko cudownie gra). 300 metrów bliżej centrum golasy. My jak najdalej od nich. To głównie golasy niemieckie na emeryturach. Jakbyś rzucił na plażę otyłe, pomarszczone manekiny... a fe. Przywołuje obraz sąsiadki... Nie no... Tylko ten żakiet, chyba go zdejmie? Smażymy się kilka godzin. Ciężko się trochę zwinąć ale trzeba. Ja już jestem usmażony. Będzie bolało. Na parkingu pod apartamentowcem zrzucamy fanty i z plecakiem śmigamy na miasto. Bliżej centrum odkrywam market z gotową garmażerią. Możesz tu na wagę kupić kilka zup do wyboru (wybieram klasycznie ciorbę) i coś na drugie. Bierzemy musakę. Są nadziewane papryki, kawałki kurczaka z ziemniakami, coś grilowanego. No i twarogi na wagę. W bliższym nam markecie najtaniej warzywa i owoce, przed południem piwo w promocji za 1,09 puszka. mam już swoich faworytów. Promocyjne się łapie. Po drodze... https://i.ibb.co/bjVBp3PV/IMG-20250720-201736.jpg ...na uboczu (z dale od centrum) namierzamy lokal, w którym jada sporo Bułgarów z ulicy. Ceny najlepsze w mieście. naleśnik na mieście min 6 lewa, tu 4,20 plus to, co w garmażu też taniej. https://i.ibb.co/Qj66w5PF/IMG-20250720-120535.jpg Nie ma sensu czegokolwiek samemu "gotować". Piwo z kija burgaskie 0,5l - 3,20. Można sobie przyjść wieczorkiem jak człowiek na kolację z dala od zgiełku. Będziemy "odwiedzać". Od biedy na mieście kebab za 8 lub 10 lewa i też się najesz. https://i.ibb.co/bgmkwHY5/IMG-20250720-203153.jpg Flaki i faszerowana papryka (szkembe czorba i plnieni czuszki z kajma) https://i.ibb.co/6JW6yBxY/IMG-20250720-203027.jpg Po drugim, to już się wychodzić nie chce. Wieczorem widzę sąsiadkę bez żakietu. Wzdycham... - Nie pocieszaj... ja do niczego jestem. Ja tam nie będę Niczego pytał o zdanie. Nie odsłaniaj się za mocno na plaży, bo cię jeszcze kto w jasyr weźmie. Ja jestem zajęty więc odpada. Dziewucha blado ale się uśmiecha. Ja tymczasem... |
Tytus de ZOO
...planuję.
https://i.ibb.co/7tbyLQ6q/IMG-20250720-191749.jpg Sączę chłodne burgasko i planuję wypad na południe. W Carewie, w muzeum mam się spotkać z... Ciiii... Ściany mają uszy a misja bardzo trudna. Zaprawdę bardzo. https://i.ibb.co/hRLD6h31/IMG-20250716-191704.jpg Zagłuszam nawet myśli. W przerwie zagłuszania układam plan misji, koryguję, uzupełniam, koryguję... Ze Strażnikiem Domowym mija nam tego wieczora łącznie, dokładnie 121 lat. Naszym rumakom, liczę... 32 + 28 Czy podołamy...? Musimy. Od tego zależy... ważne, by nie położyć. |
:Thumbs_Up::)
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:00. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.