Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Inne (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=131)
-   -   Ochraniacze, ortezy - czyli co na kolana? (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=3536)

lorsol 24.02.2012 18:04

tutaj troche (a moze i wiecej niz troche) na temat:

http://www.lowerextremityreview.com/...-motorcyclists

Marcin.111 25.02.2012 08:54

Maćku masz jakieś typy co najlepiej twoim zdaniem się na kolanie sprawdzi?

PARYS 25.02.2012 10:27

Blob - a pytanko jedno na temat zawiasu. Sugerowałbyś zawias osiowy ze stawem kolanowym czy raczej w przedniej tarczy?
O ile dobrze pamiętam kiedyś nosiłem taką ortezę kolanową (ale ortopedyczną) i zastanawiałem się nad faktem, że tan zawias boczny jak jest, to orteza jak się przesuwa to powstaje mimośród, który z kolei wymusza niepożądane ruchy stawu, naprężenia i przesunięcia (pewnie minimalne ale jednak).

hayabusarider 25.02.2012 22:33

Na większości forach wychwalane są ochraniacze kolan O'Neal Sinner z systemem SAS-TEC. Coś w tym musi być...
Wygrały z podobnymi 661 z 3D0.

ateneus 09.04.2012 15:02

Jestem właśnie 4 tygodnie po akcji "kolano lewe na nartach". Od tygodnia bez ortezy usztywniającej i w sumie przed ostatecznym rozpoznaniem (było podejrzenie wiązadła krzyżowego, wyeliminowane na 80% testem "szufladowym") i się już powoli szykuję na moto (xl650)... Zastanawiam się, że i tak będę potrzebował ortezy sportowej (squash, może kiedyś jeszcze narty....), więc czy jest sens kupowania czegoś na moto, czy nie lepiej śmigac w tym co mieć będę na inne aktywności? Może ktoś z Was juz śmiga na moto w czymś pourazowym, a nie tylko teoretycznie prewencyjnym?

DeKa 09.04.2012 20:33

Ja pomykałem do tej pory w stabilizatorze McDavid,
http://www.mcdavidusa.com/store/item...ARTMENT_ID=887
Jeśli chodzi o wszelkiego rodzaju aktywności tz, snowboard, squash, tenis, bieganie- sprawdza się super, jeśli chodzi o motocykl daje poczucie bezpieczeństwa i to tyle. Nie wiem na ile masz wyjechane kolana ale moje nie są w najlepszym stanie i przynajmniej ten stabilizator ich nie chroni. Jeśli przyjdzie szybko podeprzeć motocykl, obrócić na nodze lub coś co kręci bądź dobija kolano to się absolutnie nie sprawdza. Na ten sezon też szukam jakiegoś rozwiązania i chyba nie będę oszczędzał na nim bo mam dość przypadłości kolanowych, jak już raz ci się to przytrafiło to wiesz co to za ból, a jak masz to w głowie to zabija radość z jazdy.

zombi 09.04.2012 22:29

Cytat:

Napisał ateneus (Post 232840)
Jestem właśnie 4 tygodnie po akcji "kolano lewe na nartach". Od tygodnia bez ortezy usztywniającej i w sumie przed ostatecznym rozpoznaniem (było podejrzenie wiązadła krzyżowego, wyeliminowane na 80% testem "szufladowym") i się już powoli szykuję na moto (xl650)... Zastanawiam się, że i tak będę potrzebował ortezy sportowej (squash, może kiedyś jeszcze narty....), więc czy jest sens kupowania czegoś na moto, czy nie lepiej śmigac w tym co mieć będę na inne aktywności? Może ktoś z Was juz śmiga na moto w czymś pourazowym, a nie tylko teoretycznie prewencyjnym?

To zależy jaki masz cel. Jeżeli chcesz odciążyć elementy kolana, to ortopedyczny pewnie jest OK. Jednak jeżeli potrzebujesz ochrony do jazdy enduro, to oprócz stabilizacji kolana potrzebujesz osłony przed uderzeniami. I do tego służy orteza typowo motocyklowa.

ateneus 09.04.2012 23:40

Jedno i drugie, przy czym mam "zwykłe" nakolanniki, wiec uznałem, że zakładając je na orteze ortopedyczną powinno byc kompleksowo okej. :-)

Cytat:

Napisał DeKa (Post 232870)
Ja pomykałem do tej pory w stabilizatorze McDavid,
http://www.mcdavidusa.com/store/item...ARTMENT_ID=887
Jeśli chodzi o wszelkiego rodzaju aktywności tz, snowboard, squash, tenis, bieganie- sprawdza się super, jeśli chodzi o motocykl daje poczucie bezpieczeństwa i to tyle. Nie wiem na ile masz wyjechane kolana ale moje nie są w najlepszym stanie i przynajmniej ten stabilizator ich nie chroni. Jeśli przyjdzie szybko podeprzeć motocykl, obrócić na nodze lub coś co kręci bądź dobija kolano to się absolutnie nie sprawdza. Na ten sezon też szukam jakiegoś rozwiązania i chyba nie będę oszczędzał na nim bo mam dość przypadłości kolanowych, jak już raz ci się to przytrafiło to wiesz co to za ból, a jak masz to w głowie to zabija radość z jazdy.

Dokładnie. Niestety to już kolejna poważna akcja w tym kolanie w życiu. A w drugiej nodze w kostce śruby... Wiązadła w obu kolanach są w efekcie luzne. Chciałbym już uniknąć kolejnej akcji w stawie, ale nie poprzez rezygnację z aktywności. Jak znajdziesz coś ciekawego, podrzuć. Jak ja na coś wpadnę, też dam cynk.

BartekJ 10.04.2012 23:47

Cytat:

Napisał BLOB (Post 223728)
Na pewno ochraniacz który jest
1.zamknięty i wykonany z odpornych a jednak nie super twardych materiałów w razie kraksy nie łamie się i nie wbija w kolano
2.zawias na kolanie to mus
3.część która osłania kolano powinna być większa o 1-2 numery i wypełniona materiałem który przyjmie siłę uderzenia
4.dół podkolanowy koniecznie otwarty i nie uciskany
5.część osłaniająca powinna schodzić minimalnie na 1/2 łydki
6.część udowa osłaniająca też powinna być zakotwiczona w miarę wysoko dla uniknięcia wędrowania ochraniacza
7.Zapięcie (ufiksowanie) ortezy pasami o sporej szerokości aby uniknąć stazowania (ucisk w jedno miejsce który spowoduje upośledzenie przepływów) tutaj fajnym rozwiązaniem jest neopren z naszytymi taśmami welcro.
8. zgięcie w zawiasie niczym nie ograniczone
Potem dalej teraz kawa i długo długo nic

Kilka lat używam ortez, bo muszę, i pozwolę sobie na komentarz do BLOBowych wniosków.
ad. 1 Nie wiem, jak wyglądać powinien całkowicie zamknięty ochraniacz, ale orteza zapewnia ochronę zarówno z przodu, jak i z boku. Z tyłu to paski, troczki, sznurki, zależnie od modelu. Ilu z nas klęło jak się pieprzło z boku w kolano??. Aż prąd czasem przejdzie w te i nazad. Orteza się nie przesuwa, jak niektóre ( nie wszystkie) nakolanniki. Jeżeli się złamie od uderzenia to obawiam się, że przy takiej sile wyrypy kolano będzie naszym mniejszym zmartwieniem.

ad. 2. Ortezy, których używam, mają dwa zawiasy, nie jeden. POdobno to lepiej dla kolana, które nie zgina się wokół jednej osi. Ale przy niedbałym założeniu Asteriska czuję, że coś nie tak, ze kolano ma dodatkową robotę to zrobienia. Najlepiej zakładać na zgiętym do ok. 70-80 stopni kolanie.

ad3. elementy chroniące przed uderzeniami z przodu są dość duże, osłaniają niemal cały staw kolanowy. Istnieje ryzyko, że trafimy niefortunnie np gałęzią między ten element, a ramę ortezy, ale cóż..ktoś sobie wbił kija w policzek mimo kasku...ryzyko zawsze jest.

ad.4 i 7 jest jak mówisz, Blobie, odsłonięte. Nie miałem problemów z drętwieniem czy opuchnięciami, a zdarzało mi się mieć ortezy przez 12 h nonstop na nodze.
Edit: Asterisk jest z tyłu całkiem zabudowany systemem mocowania a'la gorset. Ale mi to nie przeszkadzało, nie czułem tam ucisku może dlatego, że kolano jest cały czas lekko ugięte.

ad. 5 i 6. Są długie; EVS WEB 48 cm, Asterisk Cell 42. Przy czym ortezy nie wchodzą tak głęboko do buta jak tradycyjne ochraniacze. Dodatkowo Cell mają pasek który mocujemy do buta, żeby się toto nie przekręcało na kolanie.

Co do ochrony przed skręceniem wyprostowanego kolana. NIE MA TAKIEJ OCHRONY, bo nie możemy solidnie się przymocować z jakimkolwiek stelażem do kości, wspomagając staw.
Ale orteza z regulacją, czy też z zabezpieczeniem przed przeprostem powoduje, że mamy kolano lekko zgięte. W zgięciu prawdopodobieństwo zerwania więzadła jest dużo mniejsze. Tak mi lekarz mówił, ja tylko powtarzam :). Faktem jest, ze urwane więzadła zdarzają się często na wyprostowanej nodze przy jakimś piwocie, np przy kopaniu piłki z półobrotu plus jakieś popchnięcie przez wrogi nam "element" (to tez lekarz mówił :D).

Jedno kolano mam do roboty (podobno, bo co majster, to inna opinia nt rekonstruować abo nie)- więzadło krzyżowe (ACL). I czasami czuję przy jeździe, jak kość udowa względem piszczelowej ma ochotę się przesunąć w bok. Orteza trzyma właśnie z boku, na wysokości styku tych dwóch kości. Dla mnie bez tego ustrojstwa nie byłoby jazdy podejrzewam.

Każdy se zrobi jak chce, albo prędzej, jak go będzie stać.
Ale nie bez powodu dla wielu zawodników za granicą, posiadanie ortezy to wymóg ubezpieczyciela. "Nie miałeś, stało się kuku w kolanko, to możesz mieć problem z otrzymaniem odszkodowania".

Ufff... sie napisałem. Może się komu przyda..:)


Aaaa... a pod spód zakładam zwykłe grube babskie rajty z podwójnym klinem :D:D. Serio...:)

I jeszcze jedno: mam raczej chude nogi. Może ktoś z fest łydami, jak np JareG, będzie inaczej się czuł w ortezach. Trzeba mierzyć, i tyle. Oczywiście dopasowując rozmiar.

Thorgal77 04.05.2012 00:50

http://cudacuda.pl/im/4/11604/z11604304O.jpg

Ekologiczne


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:12.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.