View Full Version : Luz na wałku--potrzebny czy nie potrzebny
Witam Wszystkich
Po przeczytaniu tematów o wałku zębatki zdawczej nurtuje mnie pytanie,na które nie znalazłem dotąd odpowiedzi.
Czy sposób zamontowania fabrycznego przez Hondę jest nietrafionym pomysłem czy ma to jakiś cel,że zębatka musi minimalnie przesuwać się wzdłużnie względem osi wałka?
Nie mam na tyle doświadczenia,żeby powiedzieć coś mądrego.
Na mój rozum minimalny luz posuwowy w tym miejscu będzie narastał szybciej czy wolniej w zależności od eksploatacji przy tym rodzaju zabezpieczenia.
Nie mogę jednak znaleźć odpowiedzi czy ten luz jest tak przewidziany czy to po prostu nieudane rozwiązanie.Moje wątpliwości pojawiły się po przeczytaniu słów znanego oczywiście,jeśli nie wszystkim,to większości na tym forum i z tego co mi wiadomo,-wspaniałego człowieka i znawcę Afryk---IZI'ego
Przytaczam:
...."tak, tak to bardzo dobry pomysł, a i łańcuch będzie "szedł" pod skosem, przecież to same zalety, niech ktoś mądrzejszy w tym temacie się wypowie.
A nie pomyślał nikt z was, że pan Hąda, przewidział tam luz (ciekawe po co?)
jak nie pomyślał, to można z dostępnej literatury skorzystać, i nie myśleć_"_________________
polecam lekturę podstaw konstrukcji maszyn oraz materiałoznawstwo i poradnik mechanika inne tez mogę polecić w razie nudnych wieczorów
Czyli jak zwykle można tutaj na forum dostać logiczną zrozumiałą i konkretną odpowiedź. Wszyscy to czytający są bardzo usatysfakcjonowani rewelacyjną odpowiedzią i idą się zapisać do najbliższej biblioteki przy jakieś tam uczelni. A może znajda w necie? NIE NIE ZNAJDĄ! Bo na innych forach tacy sami koledzy, co dają takie same górnolotne odpowiedzi.
Ciekawe co by było, jak by pozostali forumowicze sławni tu poniekąd ze swej wiedzy, czy to w zakresie elektroniki, czy mechaniki dawali tego samego niskiego poziomu odpowiedzi co powyższe? Pewno by nam rzeczywiście pozostały biblioteki i sposoby poznania świata z przed kilkudziesięciu lat.
Coraz bardziej takie posty utwierdzają mnie w przekonaniu, że lepiej pisać o gołych dupach i popierdach niż wysilać się.
hero bez napinki kolego
primo: ja nie wiem jakie cele konstrukcyjne miała honda stosują akurat te rozwiązanie, być może założona trwałość łatwość montażu i pozycjonowanie były wystarczające (czytaj zgodne z założonym wytycznymi)
Secundo : łatwość wykonania oraz założona tolerancja była łatwa do osiągnięcia, a koszt produkcji był wystarczająco niski aby akurat te rozwiązanie wybrać
Tertio: podstawa produkcji firm motoryzacyjnych to nie jest produkcja pojazdów lecz produkcja część i serwis, nie ma sensu produkować rozwiązań wiecznych bo nie przynosi to zysków
Quarto: rozwiązanie wykonane przez panów z hondy jest poprawne i zgodne z dobra sztuka inżynierska
a jak ze ściągnięciem zjedzonej zębatki gdy jest ona przyspawana? Rozumiem spaw na frezie a nie w jego wgłębieniu, bo na frezie jeszcze idzie jakoś odszlifować.
szlifierka z kamieniem i jazda
Czy sposób zamontowania fabrycznego przez Hondę jest nietrafionym pomysłem
Biorąc pod uwagę sposób wykorzystania tego motocykla, przez jego użytkowników rozwiązanie jest dla mnie absolutnie nietrafione ale prawdopodobnie zgodnie z założeniami hondy dla której afryka to miał być motocykl głównie szosowy (na co wskazuje rodowód silnika i chociażby rozwiązanie smarowania z mokrą miską olejową.) Wystarczy porównać afrykańskie rozwiązanie do bardziej "terenowego" silnika w konkurencyjnej super tenere 750, by zobaczyć, że zębatkę zdawczą dokręcono a w takim układzie problem wałka nie istnieje.
Samo połączenie na wielowypuście jak w afryce jest poprawne konstrukcyjnie, ALE TYLKO przy zachowaniu wzajemnego odpowiedniego luzu montażowego. Nie widziałem nowej afryki, ale jestem niemal pewny, że zgodnie ze sztuką pasowanie oryginalnej zębatki do wałka było bez luzu (inaczej w mojej ocenie rozwiązanie jest "celowo zepsute" i z punktu widzenia trwałości idotyczne). Smar, który stosuje się na wałku ma zabezpieczać przed wdaniem się korozji i zapieczeniem części, jak również łagodzić tarcie w granicach tolerancji wykonawczych a nie niwelować skutki zbyt dużego luzu.
Z tego co mi wiadomo zębatki akcesoryjne nie trzymają fabrycznych tolerancji jeżeli chodzi o pasowanie wzajemne tych części i już na starcie powstaje luz, który prowadzi do udarowego wyklepywania się wielowypustu na wałku tym intensywniejszego, im bardziej silnik szarpie łańcuchem. Jakość samych zębatek nie ma tu znaczenia, bo to nie jakość poszczególnych elementów składowych ma największy wpływ na trwałość całości, tylko wzajemna współpraca tych części ze sobą o czym wielu niestety zapomina.
Tak więc podsumowując rozwiązań kilka.
Każdy nawet najmniejszy luz na wałku należy kasować za pomocą środków to tego przeznaczonych (a nie smarem jak tutaj powszechne)
Na idealny wałek kupować ciasne zębatki. Pewność osadzenia powinna być głównym kryterium oceny przydatności zębatki do pracy - nie producent.
Zostawić jak jest i pogodzić się z faktem, że prędzej czy później zetnie wielowypust.Gdy występuje luz, jest to nieuniknione, ale przy jeździe szosowej i dużych przebiegach przy stałych obrotach silnika trwałość tego wałka z luzami jest moim zdaniem większa niż trwałość silnika.
Mówisz że ST 750 bardziej terenowa i dlatego ma na sztywno, ciekawe bo w xr 650r też jest mocowane tak jak w afryce a ten sprzęt jest bardziej terenowy niż afryka i tenera razem wzięte.
Tu niema co dywagować co jest bardziej terenowe. Większość producentów stosuję sztywne, skręcane połączenie zębatki. I takie się sprawdza, czego nie można powiedzieć o "patencie" hondy.
Mówisz że ST 750 bardziej terenowa i dlatego ma na sztywno, ciekawe bo w xr 650r też jest mocowane tak jak w afryce a ten sprzęt jest bardziej terenowy niż afryka i tenera razem wzięte.
I będzie ten sam problem, przy czym masa pojazdu jest inna. szerokość ogumienia inna, zapewne przełożenie inne i zakładana trwałość bez porównania z zakładaną dla afryki, więc akurat tam to rozwianie pasuje bardziej, bo nikt od silnika xr nie wymaga przebiegów rzędu 150 tyś. Zresztą i afrykańskie rozwiązanie byłoby trwałe, gdyby jak pisałem zębatka nie posiadała luzów, które uklepują wałek. Rozwiązanie z dokręcaną zębatką jest na to niewrażliwe, bo ewentualne luzy można skasować zwykłym loctite 221, dokręcić siłą 100 - 150 Nm i całość ani drgnie.
Wałek, się nie uklepuje, wałek się wyciera, Ale oj tam oj tam, ja tam się nie znam, ekonomistą jestem z wykształcenia :).
to wkleję obrazka ;), przy luzie promieniowym bardziej się wyciera niż uklepuje ale chodzi o samą ideę tego rozwiązania.
A wieta co? Jakby ktoś miał nówkę wałek zdawczy, nóweczkę, to podrzuciłbym pewnemu magowi posiadającemu 10 stopień skilla i dorobiłby mi drugi wałek pod zębatkę! Czyli tak jak pisze INTR. Zgodzę się też byc Beta testerem tego wałka a nóweczkę odeślę właścicielowi. Wałek i tak chcę zmienic zimą ale Mag zapowiedział że jego dorobiony będzie kosztował jakieś...120-200zł. Więc można pokombinowac. Co sądzicie? Jeśli chodzi o materiał z którego go wykona to oczywiście pierwszej jakości odpowiadający twardością do oryginału.
Ja jednak byłbym szczęśliwszy nieco wiedząc, że niby nowa zębata JT nie ma takich luzów na wałku, jak ma. Do tego ją słyszę w czasie jazdy. Oglądałem i macałem niejedno połączenie wieloklinowe i nigdzie nie było tak luźno, jak tu...
Ale z drugiej strony - pewnie i tak u mnie z tymi luzami i lekkim już wyrobieniem (dobijam do 130 kkm) wałek silnik przeżyje. Oczywiście mam na myśli przebieg rzędu 300 kkm :D
Biorąc pod uwagę sposób wykorzystania tego motocykla, przez jego użytkowników rozwiązanie jest dla mnie absolutnie nietrafione ale prawdopodobnie zgodnie z założeniami hondy dla której afryka to miał być motocykl głównie szosowy (na co wskazuje rodowód silnika i chociażby rozwiązanie smarowania z mokrą miską olejową.) Wystarczy porównać afrykańskie rozwiązanie do bardziej "terenowego" silnika w konkurencyjnej super tenere 750, by zobaczyć, że zębatkę zdawczą dokręcono a w takim układzie problem wałka nie istnieje.
Samo połączenie na wielowypuście jak w afryce jest poprawne konstrukcyjnie, ALE TYLKO przy zachowaniu wzajemnego odpowiedniego luzu montażowego. Nie widziałem nowej afryki, ale jestem niemal pewny, że zgodnie ze sztuką pasowanie oryginalnej zębatki do wałka było bez luzu (inaczej w mojej ocenie rozwiązanie jest "celowo zepsute" i z punktu widzenia trwałości idotyczne). Smar, który stosuje się na wałku ma zabezpieczać przed wdaniem się korozji i zapieczeniem części, jak również łagodzić tarcie w granicach tolerancji wykonawczych a nie niwelować skutki zbyt dużego luzu.
Z tego co mi wiadomo zębatki akcesoryjne nie trzymają fabrycznych tolerancji jeżeli chodzi o pasowanie wzajemne tych części i już na starcie powstaje luz, który prowadzi do udarowego wyklepywania się wielowypustu na wałku tym intensywniejszego, im bardziej silnik szarpie łańcuchem. Jakość samych zębatek nie ma tu znaczenia, bo to nie jakość poszczególnych elementów składowych ma największy wpływ na trwałość całości, tylko wzajemna współpraca tych części ze sobą o czym wielu niestety zapomina.
Tak więc podsumowując rozwiązań kilka.
Każdy nawet najmniejszy luz na wałku należy kasować za pomocą środków to tego przeznaczonych (a nie smarem jak tutaj powszechne)
Na idealny wałek kupować ciasne zębatki. Pewność osadzenia powinna być głównym kryterium oceny przydatności zębatki do pracy - nie producent.
Zostawić jak jest i pogodzić się z faktem, że prędzej czy później zetnie wielowypust.Gdy występuje luz, jest to nieuniknione, ale przy jeździe szosowej i dużych przebiegach przy stałych obrotach silnika trwałość tego wałka z luzami jest moim zdaniem większa niż trwałość silnika.
Generalnie się zgadzam z Tobą i przyjemnie się czyta mądre rzeczy:Thumbs_Up:
Mam trochę odmienne zdanie co do przyczyn szybkości zużywania się tego połączenia.
aciu sam rozmyślałem o zmianie mocowania zębatki na wałku zdawczym. Nowy wałek w zasadzie jest ci niepotrzebny nowa zębatka i kombinować.
Tutaj (w stosunku do XRV - wiekiem) stosunkowo młode rozwiązanie KTM 950.
Ci goście od kata chyba się trochę znają na robocie ;):)
Z tego co mi wiadomo zębatki akcesoryjne nie trzymają fabrycznych tolerancji jeżeli chodzi o pasowanie wzajemne tych części i już na starcie powstaje luz, który prowadzi do udarowego wyklepywania się wielowypustu na wałku tym intensywniejszego, im bardziej silnik szarpie łańcuchem. Jakość samych zębatek nie ma tu znaczenia, bo to nie jakość poszczególnych elementów składowych ma największy wpływ na trwałość całości, tylko wzajemna współpraca tych części ze sobą o czym wielu niestety zapomina.
.
Nie całkiem zgadzam się że stwierdzeniem iż akcesoryjne nie trzymają wymiarów, owszem mogą się zdarzyć ale nie wszystkie.
Przy ostatniej zmianie wchodziła może nie ciasno ( 186tyskm) ale i bez jakiś tam luzów.
Nie zgodzę się też ze stwierdzeniem iż jakość materiału zdawczej nie ma wpływu na trwałość.
Wykonane z materiału o większej twardości spowoduje wydłużenie czasu do powstania luzów zdawcza/wałek.
Jednak w takich sytuacjach celowo pogarsza się jakośc jednego z elementów aby drugi mógł długo podziałać.
W tym wypadku oszczędzamy wałek bo zębatkę taniej i łatwiej wymienić.
Myslę że wymieniając je co ok 10tyskm dociągniemy nawet do 30 sztuk na jednym wałku.
Masz rację że trwałość zależy od sposobu eksploatacji , jak ktoś offuje , błoci i szarpie to szybko zajeździ innemu wytrzyma długo...... ale jakośc materiału mimo wszystko się też przekłada na ogolną trwałość połączenia.
Dzieju w jakimiś innym podobnym wątku pisałem na co się liczy (projektuje takie połączenie )
i jeśli chodzi o twardość to ona ma gówno do gadania raczej ważna jest wytrzymałość na rozciąganie Rm [MPa] oraz granica plastyczności [MPa] i tu każda stal ma inne wartości
jeśli chodzi o parę materiałów (wałek , zębatka ) to naprężenia dopuszczalne liczymy zawsze dla materiału słabszego
i takie połączenia zawsze liczymy na nacisk powierzchniowy
teraz co ciekawe kształt pozycjonowanie czy to przykręcony nie niewiele znaczy jeśli połączenie ma zapas "mocy"
tak najbardziej śmieszy mnie próba naprawy wałka który kosztuje tyle co 4,3 zębatki zdawcze hondy
zużyte elementy się porostu wymienia i tyle
dorabiacie wadę do prostego połączenia gdzie taka wada nie występuje
zużycie wałka występuje głownie w wyniku nie trzymania pasowań przez zębatki i to wina zębatek ze takie luzy powstają
zębatka pasowana wina być ciasno co najwyżej suwliwie nie luźno
ale kto tam patrzy na wymiary serwisowe jak jeszcze można zębatkę przyspawać,
chyba to najlepszy sposób naprawy ba strasznie profesjonalny, przebija nawet czerwony silikon
podziwiam was, najpierw żałujemy hajsu na części pierwszej jakości a potem dorabiamy wadę i ideologie do superchujni i piszemy bzdury jaka ta honda jest chujowa
podziwiam was, najpierw żałujemy hajsu na części pierwszej jakości a potem dorabiamy wadę i ideologie do superchujni i piszemy bzdury jaka ta honda jest chujowa
Są rozwiązania mniej lub bardziej odporne na niewiedzę użytkownika. Oryginalne zębatki na pewno wykonano zgodnie ze wszelkimi prawidłami dla połączeń wielowypustowych ale jest to wiedza, której użytkownik przykładowej afryki mieć nie musi. Tu pojawia się główny problem. Statystyczny motorniczy idzie do sklepu, kupuje w dobrej wierze zestaw napędowy firmy X, zakłada i może nawet zauważy, że oryginał siedział pewnie a to co kupił nie, ale w odpowiedzi na pytanie dlaczego tak jest w 99% usłyszy, że wszystkie tak mają i działa. Zabebla smarem i jeździ zamiast ten luz kasować jeszcze zanim przekroczy wartości, z którymi jeszcze sobie radzą relatywnie tanie środki do mocowania zużytych połączeń tego typu. Problem zauważa się dopiero jak nie ma połowy wielowypustu, ale wtedy jest już musztarda po obiedzie. Można to porównać do kupowania najlepszego tłoka uznanej firmy X, do którego dokupujemy najzajebiastrzy sworzeń firmy Y, pierścienie z firmy Z gdzie jedna firma nic nie wie o ustawieniu maszyn drugiej i liczymy, że jak to złożymy do kupy i wsadzimy bez namysłu to będzie zapierdalać. Otóż nie będzie a tak się bardzo często uważa.
Fabryczne rozwiązanie wykonane wg prawideł wszelkich jest trwałe ale nie daje żadnego pola manewru. Połączanie skręcanie jest bardziej tolerancyjne, bo nawet na szczątkowym wielowypuście można to zalać klejem, dokręcić na wytrzeszcz oczu i jeździć zupełnie bez obaw.
Są rozwiązania lepsze i gorsze, akurat hondowskie jest pro honda, a skręcane jest pro użytkownik ot i cała różnica ;) Na szczęście wałek jest tak trwały, że większość użytkowników afryk raczej nie będzie miała problemów ze ściętym wielowypustem. Dbać o detale powinni Ci, którzy pałują te motocykle w terenie i chcą z motocykla wycisnąć więcej niż dała fabryka.
Mówisz że ST 750 bardziej terenowa i dlatego ma na sztywno, ciekawe bo w xr 650r też jest mocowane tak jak w afryce a ten sprzęt jest bardziej terenowy niż afryka i tenera razem wzięte.
Owszem, ale mimo wszystko Tenera ma trwalszy silnik, a co za tym idzie podzespoły :) Moja ostatnia ST miała przebieg min 150 tys km, wałek jak nowy.
Z drugiej strony- skoro wałek w AT lubi się zjechać, to co za problem nawet profilaktycznie zmieniać przednią zębatkę nawet co te 6- 8 tys km? Koszt niewielki, ale jeśli ktoś wiąże się z tym motocyklem na dłużej, to raczej warto wydać te kilka drobnych złotych.
Co do luzu na wałku- w ST go nie było, nie wiem jak jest w AT bo nie zwróciłem uwagi, niemniej wałek w mojej AT jest ok :)
....Owszem, ale mimo wszystko Tenera ma trwalszy silnik, a co za tym idzie podzespoły :) Moja ostatnia ST miała przebieg min 150 tys km, wałek jak nowy.
....
moja ma ponad 200 a wałek nie jest styrany - zależy jak okto i gdzie lata ...
po ancwalcie się mniej niszczy ... zasadniczo :D
Dokładnie. Zębatkę przednią trzeba liczyć jako zwykły element eksploatacyjny, wymieniać częściej niż cały napęd i tyle... A wtedy wałek przeżyje cały silnik.
Jaro-Ino
23.08.2011, 18:13
Myśle, że wszystkie prowadzone tu rozmowy są wynikiem nie tego, że użytkownik nie wie, że trzeba brać zębatki z odpowiednią tolerancją (czyli orginały), ale dlatego, że ktoś przed nimi ich nie używał i wałek już nie jest nowy.
U mnie było tak:
https://lh3.googleusercontent.com/-DwYHbEcsoE4/TXD4hmF8L8I/AAAAAAAAAJ0/sk7sIaZJMeQ/s640/P1030953.JPG
Jakie miałoby znaczenie jakbym założył orginał zamiast zamiennika? Żadne. Ale duże znaczenie miałoby inne rozwiązanie tego mocowania. Jeśli w Afryce byłoby tak jak jest w KTMie to nikt by nie słyszał o zużytym wałku, bo luz nawet na zamienniku nie miałby jak powstać lub byłby to tak niewielki stopień, że jeden wałek przejeździłby 600 000km. Czyli reasumując: wiedzę nt tego jak należy dbać o sprzęt i na co zwracać uwage powinien mieć każdy użytkownik, a producent powinien stosować rozwiązanie, które nie jest podatne na stosunkowo szybkie zniszczenie mechanizmu.
drogi kolego masz post wyżej
moja ma ponad 200 a wałek nie jest styrany
jaki interes ma producent aby motocykl się nie psuł po założonym 2 letnim przebiegu a jak widać wytrzyma nawet 200kkm to jakieś 270km dziennie :) non stop
przypominam ze gwarancja już nie obowiązuje ??
i za każda naprawę płaci klient ze swojej kieszeni
jeszcze raz zapytam gdzie sens trwalszego rozwiązania ??
Też w tym jest jakaś racja. Tylko trzeba pamiętać, że AT była robiona jeszcze za czasów, kiedy to japońce robili mniej plastikowe i idiotoodporne motocykle. Poprostu skopali z wałkiem i tyle :)
skopani ta sa uzytkownicy :) i prawdziwe przebiegi :P
Jaro-Ino
24.08.2011, 09:43
pałeł, tu nie chodzi o to ile km to wytrzyma, gdzie kończy się gwarancja itd. Ten sam pan Honda zrobił rozwiązanie takie jakie jest w KTMie już w 95 roku np w Fireblade. Więc jeżeli znał inne rozwiązania to dał ciała stosując przez cały czas to samo w Afri zamiast zmodernizować. Jeżeli coś jest po prostu lepszym rozwiązaniem i niekoniecznie droższym to dlaczego tego po prostu nie zastosować? Bo po gwarancji to już niech się użytkownik martwi? To nie może tłumaczyć błędów konstruktorskich. No dobra, konstruktorzy ok: nie może to tłumaczyć złego doboru połączenia wałek-zębatka.
Lucky Luke
24.08.2011, 10:31
Ja to się nie znam , ale czy to rozwiązanie jest takie złe to bym nie powiedział.
Mój były trampek miał na liczniku 44tys. przebiegu, w rzeczywistości nikt nie wie ile, ale wałek zdawczy nie miał żadnych śladów zużycia. Jednak zamontowana była oryginalna hondowska zębatka więc może to dzięki temu.
Tak to wyglądało http://img233.imageshack.us/img233/8992/02082011777.th.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/233/02082011777.jpg/)
Ten sam pan Honda zrobił rozwiązanie takie jakie jest w KTMie już w 95 roku np w Fireblade.
Pewnie była obawa, że przy dużej mocy, pałowaniu na maksa i dostępnej technologi rozwiązanie XTZ nie wytrzyma do końca gwarancji ;) Gdyby motocykle były wieczne, to by się części i nowe moto nie sprzedawały jak już Pałeł nadmienił. Firmy żyją ze sprzedaży nowych motocykli a nie z kultu "starego badziewia".
prawda jest taka ze przy 200kkm zuzycie jest powiedzy " akceptowalne" a druga prawda jest taka ze liczniki w motocyklach sa notorycznie cofane :) ktos kupił motocykl z przebiegiem259 km cofnietym do 49 a potem sie dziwi ze wałek zjechany i gupoty opowiada o bublach :)
prawda jest taka ze przy 200kkm zuzycie jest powiedzy " akceptowalne" a druga prawda jest taka ze liczniki w motocyklach sa notorycznie cofane :) ktos kupił motocykl z przebiegiem259 km cofnietym do 49 a potem sie dziwi ze wałek zjechany i gupoty opowiada o bublach :)
w PL wszystkie motocykle w ogłoszeniach mają 30-40 tys przebiegu niezależnie od rocznika. 10 lat temu było podobnie, pewnie za 10 lat będzie tak samo.
Cibor klv
24.08.2011, 14:46
A czy komuś z forumowiczów obróciło zębatkę na wałku ?
a jak rozpoznac po liczniku czy mam 72tyś czy 172tyś. jak licznik pokazuje wiecie jak.
wiesz, dobrą metodą jest rzuceniem oka na sprzęgło, po tarczach a napewno po przekładkach można już conieco powiedzieć. ale tak naprawde to najstarsi idianie nie mogą nic powiedzieć bez pomiarów cylindra...
a i cylindry nie zawsze prawdę powiedzą - wystarczy że koleś bez filtra parę kilometrów porobił :)
albo bez oliwy polatał ...
łogólnie wszystko trzeba posprawdzać o wszystkie info zebrać do kupy żeby czegoś tam się domyśleć ...
tzn. przebiegu nie da się wyznaczyć po badaniu podzespołów, jedynie co to ogólne zmęczenie. Puntek ma racje, cza wszystko do kupy zebrać...
Cibor klv
24.08.2011, 22:01
Co do barbarzyńskiej metody spawania zębatki do wałka, to w pewnych sytuacjach jak najbardziej bym tak zrobił..bo powiedzmy kupujesz Afrę, latasz sobie, silnik malina, ciągnie jak trzeba nie kopci oleju, podczas zmiany napędu okazuje się, że wałek jest na wykończeniu no i teraz... jak masz kasę to: oczywiście zamawiasz nowiuśki wałek w Hondzie za 1000 zł , nowe zębatki, uszczelki, oddajesz moto do mechanika i za 2 tysie masz po zabawie, ale za te 2 tysie to ja np wolę pojechać na jakiś offowy wypad np w Bieszczady. W takiej sytuacji ja oddaje moto do pana Henia który wie co jak i czym się spawa i przy zastosowaniu odpowiedniej technologii spawania połączenie zębatki z wałkiem nie puści mi przez następne 20 tys km. A że rocznie robię jakieś 4-5 tys to mam sprawę na 4 lata załatwioną za kwotę powiedzmy 100-200 zł. Jak sie skończy napęd demontażu zębatki dokonujemy za pomocą szlifierki kątowej, i pan Henio znowu robi swoją robotę. Oczywiście trzeba by było zrobić patencik, żeby zębatkę dobrze się wspawyawało i równie łatwo ją się usuwało czyli jakiś patent z dwóch zębatek spawanych do powierzchni czołowej wałka, żeby łatwo było zeszlifować spaw. Inna sprawa, kiedy silnik i tak jest w stanie agonii i tak wymaga remontu to wiadomo, że inwestuje się w nowy wałek. Oczywiście że nie ulega wątpliwości że odpowiednie spasowanie i przestrzeganie podstawowych zasad montażu i konserwacji elementów zaprocentuje na przyszłość, ale obecnie kupujemy Afrki tylko i wyłącznie z drugiej ręki zatem różnie to z tymi wałkami bywa... w mojej RD 03 na szczęście póki co jak nówka i wcale nie latała tylko na oryginalnych zębatkach.
i tu masz racje metoda to iście barbarzyńska :) wałek to do 7 koło 650zl kosztuje :) dokładnie tyle co 4,3zebatki :)
ps niektóre materiały nie nadają się do spawania lub trzeba je zagrzać do 200 lub więcej stopni :) wiec uszczelniacze i uszczelki mogą polecieć :)
a w pana Henia to do końca nie wierz bo staloskopu nie ma i dobór to będzie na zasadzie czy ma tym smarknie :)
Cibor klv
25.08.2011, 02:11
E tam u mnie pan Henio prowadził wykłady na kursie spawalnictwa metodą TIG i facio wiedział o czym gada, poza tym mamy na politechnice dobrych fachowców od obróbki i spawalnictwa co nie takie rzeczy spawali, z resztą już tu Siwy pisał, że miał spawana zębatkę i nie puściło to na pewno da się to zrobić zgodnie ze sztuką i tak aby wytrzymało ile trzeba. A koszty i tak o niebo niższe niż np rozbieranie w mak dobrego silnika i wymiana tylko jednego wałka. Aczkolwiek to ciągle zakrawa na barbarzyństwo :)
Jaro-Ino
25.08.2011, 21:59
Zapomnieliście, żę zamisat spawania można użyć Loctite do regeneracji zużytych wielowypustów. Patent jest bardzo dobry i łatwiej to rozłączyć niż w przypadku spawu :)
Mnie jakoś bardziej by przekonywało spawanie :) Całe szczęście, że ja mam dobry wałek :)
mity trzeba obalać a nie je powtarzać :) wiele wałków ma nalatane ponad 200 i sa w stanie powiedzmy igła a w motocyklach po 40 tys to to istnay agonia coś jest nie tak ale z przebiegami możecie w te przebiegi wierzyć jak macie taki kaprys :)
Panowie ile razy można o wałku pisać...rozumiem że to przez deszcz :(
Ano niestety , w przyszłym roku pewnie znowu nas to czeka.....
Jak Pałeł wspomniał , wiekszość AT ma przeloty stoparedziesiąt a i pewnie sporo dwieścieparedziesiąt nie paredziesiąt tyskm , ( choć własciciele myślą inaczej i żyją w błogiej świadomości że jest inaczej) a potem zdziewienie że wałek padł tak szybko.
W normalenej eksploatacji wałek spokojnie dolata do 200tys a i więcej.
Jeśli nie ..... to był katowany albo dużo ujeżdżany w terenie.
Co do barbarzyństwa w postaci spawania zębatek ,bywają sytuacje awaryjne ale robić to na dłuższą metę ......????
Ciekwe kiedy ktoś wpadnie ma pomysł doklejania kostek bieżnika?
Cibor klv
26.08.2011, 11:57
Nie tylko u nas się kombinuje, angole też liczą pieniądze i co poniektórzy wybierają prostrze rozwiązania i spawają wałek. Na angielskim forum Afry kolo miał zaspawaną zębatkę w Trapie 650 (40 tys mil przelotu) nie wiedząc o tym do czasu zmiany napędu ... podczas zmiany zębatki odkrył takiego babola
http://i162.photobucket.com/albums/t273/whynot0/DSC02510b.jpg
no miszcz spawarki to tego nie spawał, trzeba przyznać a mimo to ów smark nie puścił aż do zużycia zębatki... Ów kolo miał dylemat, wymieniać, czy ciąć i spawać nową zębatkę no i wybrał drugą opcję , tylko zrobił to tzoszkę bardziej profesjonalnie, niż poprzedni właściciel Trapa
http://www.xrv.org.uk/photopost/data/500/7344798.JPG
Można by pokombinować jeszcze inaczej, ale kolo poleciał z tym rozwiązanie dookoła Europy i chyba dało radę.
To pierwsze zdj to normalnie zgroza...
Cibor klv
26.08.2011, 12:39
A czy komuś z forumowiczów obróciło zębatkę na wałku ?
Sam sobie odpowiem...temu panu obróciło ...
http://i759.photobucket.com/albums/xx232/sproggy_photo/Transalp/IMG_0675.jpg
To Trap 650, 50 tys mil ... jak wykazało późniejsze dochodzenie tak drastyczne zużycie wałka było następstwem założenia zębatki odwrotnie i to nie raz.
jak widać kowalstwo artystyczne jest wszędzie :D
jak widać kowalstwo artystyczne jest wszędzie :D
Kowalstwo artystyczne jest sztuką , a te na wałkach to jedynie smarki jakieś które nijak się mają do sztuki a nawet do dokładności.
e tam u nas każda fuszerę określa sie mianem kowalstwa artystycznego lub zamienię rzeźby
Cibor klv
30.08.2011, 00:49
Pany to nie jest Orange Country Chopers, zębatka jest i tak zasłonięta osłoną i nikt nie musi na nią patrzeć, to ma się nie ukręcić do zużycia napędu ot co, grunt żeby odpowiednio dobrać metodę do materiału. Na pierwszym zdjęciu to zdaję się MIG/MAG iem było spawane i mimo że wygląda jak krowia kupa, to zdało egzamin, za klikanascie- dziesiąt tys km i tak trzeba to zeszlifować, grunt, żeby przetop był właściwy, chociaż ja bym próbował to spawać TIG iem, chociaż tu ryzyko zbyt mocnego nagrzania wałka powstaje... ale pewnie i elektrodą by się dało do jakiejś stali konstrukcyjnej stopowej do ulepszania cieplnego i hartowania powierzchniowego, albo coś w ten deseń. Trzeba tylko by spawać na raty, żeby zbyt mocno nie nagrzać wałka. Ale i tak popytałbym mądrzejszych ode mnie w temacie spawalnictwa zanim bym zabrał się do spawania.
Jaro-Ino
30.08.2011, 12:31
Ja przykleiłem zębatke do wałka na Loctite wypustem w strone silnika, ale nasuwając ją do końca wałka. Do tego dorobione grubsze zabezpieczenie ze starej zębatki. Żadnych luzów, zębatka trzymałaby się i bez zabezpieczenia, zębatki ułożone w jednej osi. Nie "frezuje" jej z żadnej strony. Komfort jazdy wyraźnie na plus. Do tego nie ma ryzyka przegrzania i osłabienia samego wałka, a ewentualny demontaż wykonuje się ściągaczem do łożysk. Uważam to za dobre rozwiązanie, które znalazłem tu na forum. Użytkownik Hans o tym napisał i postanowiłem spróbować, bo nie miałem nic do stracenia. Widmo rozbierania całego silnika jakoś nie było przekonujące, zwłaszcza pod koniec zimy.
Cibor klv
30.08.2011, 13:12
Wiadomo póki jeszcze zębatki nie obróciło i wieloklin jeszcze nie zlizany zupełnie, to można próbować kombinować z loctite i patentem Hansa, spawanie to absolutna ostateczność.
Witam,
potrzebuje wewnętrzny i zewnętrzny wymiar wałka oraz liczbę zębów.
Ja przykleiłem zębatke do wałka na Loctite wypustem w strone silnika, ale nasuwając ją do końca wałka. Do tego dorobione grubsze zabezpieczenie ze starej zębatki. Żadnych luzów, zębatka trzymałaby się i bez zabezpieczenia, zębatki ułożone w jednej osi. Nie "frezuje" jej z żadnej strony. Komfort jazdy wyraźnie na plus. Do tego nie ma ryzyka przegrzania i osłabienia samego wałka, a ewentualny demontaż wykonuje się ściągaczem do łożysk. Uważam to za dobre rozwiązanie, które znalazłem tu na forum. Użytkownik Hans o tym napisał i postanowiłem spróbować, bo nie miałem nic do stracenia. (...).
Miło mi, że u Ciebie też działa.
PiotrTMC
12.03.2012, 18:34
Ja tam znalazłem patent na swój luz osiowy na wałku. Owszem wałek jeszcze ok więc aby się nie spierdo.... do końca, głównie za sprawą tego luzu , wymyśliłem, że się go pozbędę. A mianowicie dopchnąłem tak normalnie bez młotka zębatkę do oporu w stronę silnika, a następnie w lukę powstałą na wałku pomiędzy pierścieniem zabezpieczającym a zewnętrzna częścią wałka, wpasowałem ciasno pierścień Segera, a następnie dociągłem te dwie śrubki , które wkręca się w zębatkę. Tak ładnie się ten pierścień wkomponował, że owe śrubki w trakcie dokręcania dociskają pierścień i całość tworzy jeden zespół( zębatka+wałek), który anim drgnie. 2 kkm zrobione i żadnego luzu! Jeśli komuś wałek się już wytarł to zostaje poczytać powyższe posty i w miarę uznania do nich zastosować, a jeśli jest co ratować to jak najszybciej trzeba wyeliminować luz osiowy i zmniejszyć tarcie. Nie wiem czy ten patent z pierścieniem segera ktoś stosował bynajmniej ja nie doczytałem się nic na ten temat, jeśli już było to sorki że się powtarzam.....pozdr.:)
Zębatka powinna być na swoim miejscu. Tak jak przewidziała fabryka. jeśli zębatka została dopchnięta do końca wałka, może się okazać, że łańcuch będzie "piłował" boczną powierzchnię zębatki?
Już w innym wątku prosiłem o wymiary karbów wałka. Może tu ktoś się ruszy? Chcę zaproponować rozwiązanie problemów ale muszę znaleźć normę według której jest wykonany.
Patiomkin
13.03.2012, 17:02
Już w innym wątku prosiłem o wymiary karbów wałka. Może tu ktoś się ruszy? Chcę zaproponować rozwiązanie problemów ale muszę znaleźć normę według której jest wykonany.
Czy dobrze rozumiem, że potrzebna Ci zębatka lub wałek do oględzin?
Na razie potrzebne tylko rozmiary, która akurat dziś dostałem :)
PiotrTMC
13.03.2012, 17:37
Zębatka powinna być na swoim miejscu. Tak jak przewidziała fabryka. jeśli zębatka została dopchnięta do końca wałka, może się okazać, że łańcuch będzie "piłował" boczną powierzchnię zębatki?
Co za różnica przecież zębatka która ma luz na wałku , mówię o luzie wzdłuż osi wałka, to i tak lata na prawo i lewo wzdłuż osi, tak więc i bez dopychania by piłowało. U mnie nic nie obciera i jest gitarka. Nic na siłę po prostu zasugerowałem pozbycie się luzu,na skutek którego wałki się szybciej wycierają. W mojej ocenie lepiej zapobiegać niż potem srać się ze spawarką i modlić się żeby simering się nie zjarał.
everybike
13.03.2012, 19:27
... luz, który prowadzi do udarowego wyklepywania się wielowypustu na wałku tym intensywniejszego, im bardziej silnik szarpie łańcuchem.
to znaczy ,że hamowanie silnikiem przyspiesza zużycie wałka ?
Niehamowanie silnikiem wymaga hamowania hamulcami. Co prowadzi do szybszego zużycia klocków i tarcz, co jest znacznie wyższym kosztem niż wymiana wałka raz na 200 tys km
No, żeby Was nigdy nie naszło wybić sobie z głowy hamowanie motorem podczas jazdy na motocyklu. Wybijcie sobie to z głowy.
Co za różnica przecież zębatka która ma luz na wałku , mówię o luzie wzdłuż osi wałka, to i tak lata na prawo i lewo wzdłuż osi, tak więc i bez dopychania by piłowało. U mnie nic nie obciera i jest gitarka. Nic na siłę po prostu zasugerowałem pozbycie się luzu,na skutek którego wałki się szybciej wycierają. W mojej ocenie lepiej zapobiegać niż potem srać się ze spawarką i modlić się żeby simering się nie zjarał.
Teoretycznie przy sprawnym zabezpieczeniu nic nie lata. Można zębatkę zablokować trwale na wałku, ale nazwijmy to w środkowym położeniu.
Przekopałem bardzo niewiele:umowa: i nie znalazłem :mur:nawet dzwoniłem tu i tam i do końca nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na moje pytanie, mianowicie:
Jak zakładamy zabezpieczenie zębatki na wałku zdawczym w związku z jej jak to nazwał Wieczny pozostałością po tłoczeniu
Czy wytłoczeniem do zębatki ?? -co ograniczy jej przesuwanie w kierunku zewnętrznym?
Czy wytłoczeniem do zewnątrz co ograniczy sów zębatki w kierunku silnika??
Jakoś to wszystko pokopane siedzę i patrzę na te dziadostwa mam zębatki Sunstara i orginal honda te wytłoczenia i umiejscowienia.
Orginał siedzi na środku a sunstar ma wytłoczenie i zawsze jest mocniej przy silniku. Ciekawi mnie czy czasem łańcuch nie dewastuje przez te zmiany np ślizgu i całej reszty.
Jak zaczniecie rozważać wpływ rozszerzalności cieplnej zabezpieczenia na zużycie łańcucha to się stąd wypiszę ;)
Mam jeszcze prośbę, potrzebowałbym zdjęcie czoła wałka coby sprawdzić kształt zęba. Jak ktoś może wypożyczyć zębatkę to też byłoby miło.
Pomiary proponowałbym ściągać z wałka, a nie z zębatki.
I tak i nie. Chodzi o znalezienie normy według jakiej został wałek wykonany. Nie o dokładne pomiary.
lepi to koszt 80 zł za zębatkę :D a jak się uprzesz to są podane wymiary w katalogach np tu http://www.larsson.pl/index.php?c=r&no=MjIwMDAwMw==
Jaro-Ino
15.03.2012, 01:46
Ząb ma kształt trapezu.
https://lh3.googleusercontent.com/-DwYHbEcsoE4/TXD4hmF8L8I/AAAAAAAAAJ0/sk7sIaZJMeQ/s640/P1030953.JPG
Dzięki za pomoc.
To wcale nie jest banalna sprawa. To, że ząb ma kształt trapezu to jeszcze mało :) choć to ważna informacja.
Zębatka za 80 pewnie nie oddaje kształtu zęba, słyszałem, że ma luzy.
Zdaję sobie sprawę, że wałka mi nikt nie przyślę więc kombinuję. Oczywiście prędzej czy później będę musiał taki wałek obmacać :)
Wszystko w sumie po to, by znaleźć normę według której został wykonany wielokarb. Wtedy można coś dorobić, zmówić itp. Jeśli to jakaś radosna wydumka pana Hondy to olewam temat.
pzdr.
Oto wałek po 83 tyś km w mojej babci....odpowiedzcie sobie ile muszą mieć te ze zużytym w 50% :)
Tarcze jeszcze w normie....ale już dolnej :)
Nowe tulejki z nierdzewki....plus łożyska i uszczelniacze made by HONDA :)
Dzięki za wskazówki z obrobieniem łebka śruby od kiwaczki....teraz wychodzi bez konieczności demontażu centralki :)
Ślizgacz o dziwo też jeszcze daje radę (dolny także) :)
Ogólnie babcia dostała kolejne nowe życie na 2012 rok.....kiwaczka przesmarowana po nauczce sprzed 2 lat :)
Ech...lubię te motocykle...prawie nie ma co zepsuć :)
Aha....obrobiła się śruba między amorem, a kiwaczką przy odkręcaniu - jednak kN się czasami przydają - Sławek z Babiaka podesłał nówkę :)
Tłoczki rozebrane i jak nowe.....płyny nówki....świece nówki....nie liczę czasu i kasy....może na święta ją przewietrzę :)
Macie jakiś pomysł na odpryski na ramie....robią się rudawe i jest ich spora ilość...nie dziwię się w sumie, bo maszyna używana turystycznie :)
Hej
SzymonBBI
27.03.2012, 10:03
A jak w końcu Ropuchu zadbałeś o felgi? Malowałeś, oksydowałeś? Napisz coś więcej.
Smarowniki w kiwaczce :)?? czyżby wewnątrz był teflon?
A jak w końcu Ropuchu zadbałeś o felgi? Malowałeś, oksydowałeś? Napisz coś więcej.
Nie mogę powiedzieć, musiałbym Cię zabić :) Kosztowało mnie to sporo wysiłku i ze 3 dni wkurzającej roboty....ale wyszło naprawdę w cipeczkę - nawet maszynie w wulkanizacji nie udało się ich uszkodzić :)
Mam tam smarowniczki coby smar ładować ale powiem szczerze, że i tak trza to wyciągać i najpierw umyć...uszczelniacze są tak szczelne, że smar je po prostu wypycha na zewnątrz !!!! Ale ładuje smaru przez nie na maxa :)
Ogólnie kupa takiej drobnej roboty.....gaźniki jak nówki, świece też ....zawory po 25tyś km wymagały kosmetycznej regulacji.....przy okazji obrobiła się zaślepka od wały :( muszę kupić nową :) podliczyłem się na ten sezon...z OC i przeglądem 1200 zeta pękło - ale nie żałuję :)
Oponki założone na przelot na wschód.....wydaje się, że na kostkach będzie ładniej.....ale nie miałem zamiaru zakładać ich tylko do zdjęcia :)
Aha......robiłem też pomiar ciśnienia.....na zimno wyszło 10.8 i 10.9 atm - ważne że równo......na wiosnę pomierzę na ciepłym...dramatu chyba nie ma co ?
Wałek żyleta :bow:
Tarcze to raczej średnicówką pomiar chociaż na foto widać że są ładne :bow:
klasa Ropuch :at::at::at:
Mikrometrem synek . srednicowka mierzymy otwory ropucha jest w pyte
Mikrometrem synek . srednicowka mierzymy otwory ropucha jest w pyte
+1 :).
Na laborkach kolega chciał mierzyć wewnętrzne średnice prowadnic zaworowych mikrometrem. 2 lata się z niego śmialiśmy :D.
przy okazji obrobiła się zaślepka od wały :( muszę kupić nową :)
60 zł orginał :mur::confused:
60 zł orginał :mur::confused:
Wczoraj zamówiłem w Hondzie w Łodzi - koszt 50 netto !!!!
Ropuch ładne napisy na tym czarnym , teraz trzeba sprawdzić czy dobrze robią w terenie (podać koordynaty). złożyłeś już sprzęta do kupy ??
Mocowanie wg PiotrTMC (:bow:) w moim wykonaniu.Otóż zębatka siedzi jak "złoto" ani drgnie.Jest centralnie na wałku bo pierścień zabezpieczający nie pozwoli jej wejść głębiej ponieważ ma przesunięcie osiowe w wycięciach zabezpieczenia. Pierścień segera dobrze to dociska i zabezpiecza śruby przed odkręceniem mimo ze zakręcone na niebieskim LOCTITE. Mam nadzieję, że się sprawdzi. Co do zębatki to firmy tajwańskiego ACCESS. Zobaczymy jak "toto" będzie się sprawdzać. Dodam tylko że pierwsza jaka mi przysłali (zębatka) okazała się feralna brakowało jej gwintu w miejscu wkręcenia śruby zabezpieczającej. Błyskawicznie dosłali mi drugą ale nie wiem co toto warte???
ile kosztuje taki acces..? Zębatki to niby stal węglowa, ale ja bym był czujny i zaglądał tam co jakiś czas. Jestem ciekaw czy dojedzie do 10 000km i jak bedzie wyglądać
Panowie mam pytanie czy macie duzy luz na boki na zebatce niechodzi mi o przod i tył bo tam mam zero ale po skosie jest nawet spory to normalne??
ACCESS to koszt 72 zł, nigdzie nie znalazłem jakich opinii o tych wyrobach więc nie wiem, zaryzykowałem. Zaglądał będę co parę tys. teŻ ze względu na mocowanie.
Co do luzu to zauważyłem, że moja poprzednia zębatka na końcu wałka zdawczego (do strony silnika ) w jednym miejscu zaczęła go posrebrzać więc ją zablokowałem. Mam tylko mały dylemat z tym przesunięciem frezów na zabezpieczeniu. Ale ni jak nie chciały pokryć się otwory zabezpieczenia i zębatki. Pewnie tak ma być.
Mam tylko mały dylemat z tym przesunięciem frezów na zabezpieczeniu. Ale ni jak nie chciały pokryć się otwory zabezpieczenia i zębatki. Pewnie tak ma być.
to wlasnie dzieki temu zabezpieczenie zabezpiecza. gdyby sie pokrywaly, zeszloby razem z zebatka z walka.
jeszcze tak tylko.. z tego co zrozumialem to PiotrowiTMC pierscien wchodzi pod sruby. a u Ciebie jakby nie. myslisz, ze nie wypadnie?
Pierścień nie wypadnie bo śruby go ściskają, jak dokręcałem to ciężko przez ten pierścień przechodziły.Ja użyłem pierścienia ściskowego 25 mm może być też 26 mm ale wtedy tak jak i PiotraTMC śruby pewnie wejdą na pierścień.W sumie 26 też próbowałem, ale wydało mi się ze z 25 to lepsze rozwiązanie.To że śruba zabezpieczająca "weżneła" się kołnierzem lekko w pierścień nie pozwoli jej się odkręcić.
Jako ze temat się ożył a ja jestem w trakcie, pomyślałem że pokażę "mój wałek":rolleyes:
Dodam tylko że prawdziwy właściciel wałka to TA 650 `00r. Przebieg blisko 60000 km. W moim posiadaniu od lat 3 i nalotu 37000. Ogólnie nie ma lekko. Kierownik wagi raczej większej niż mniejszej. Tyrany w terenie. Na asfalcie zdarza się z pasażerką i 3 kuframi. Zakres obrotów czasami wykorzystywany niemal w pełni.:p
Widząc niektóre zdjęcia, zastanawiam się czy niektóre wałki mają tylko o 100000 przekręcone liczniki.
Widząc niektóre zdjęcia, zastanawiam się czy niektóre wałki mają tylko o 100000 przekręcone liczniki.
Też mnie to zastanawia, u mnie lada moment przekręci się 100000, nie wiem czy to pierwsze czy któreś już, wałek mam w podobnym stanie jak Ty.
Nie mogłem się powstrzymać, żeby się nie pochwalić - tylko nie przypierdalać się do naklejek na felgach...bo bez nich koła były jakieś takie bez wyrazu :)
Przebieg uczciwe 83tyś. i chyba lekko nie miała od samego początku....najpierw Kajtek ,teraz ja......wokół komina nie śmiga....ale o dziwno nigdy nas nie zawiodła....nigdy....za co jestem jej niezmiernie wdzięczny....wszystko w oryginale...prócz owiewek oczywiście....instalacja nie pocięta :)
Niestety bak się troszkę rysuje pod tym bagsterem ale bez niego pewnie byłby jeszcze gorszy :)
Wymienię jeszcze tylny błotnik na czarny, czekam już na paczkę, bo zachwianą ma harmonię koloru moim zdaniem :)
Aha....1,5km już przejechałem w tym sezonie....ale nie martwcie się, już niedługo to nadrobię :)
HEJ
Aha...oponki na przelot już założone....bardziej kozacko będzie wyglądać na kostce :) Ale to później :)
Afri pierwsza klasa :Thumbs_Up:, ale co to ma luzu na wałku to nie wiem :)
To takie nawiązanie do 71 postu w tym wątku....są tam zdjęcia mojego wałka :) a te zdjęcia to efekt końcowy po 3 dłuższych wieczorach przy piwie w garażu :)
Afri pierwsza klasa :Thumbs_Up:, ale co to ma luzu na wałku to nie wiem :)
Jak to nic niema do luzu ??
Kijana pokazał że jest luz jest malowanie i jest zabwawa.
Luzmarija to drugie imię Ropucha
Luz blus i s ł o n e c z n a muzyka ..... lalala:D:D
Cibor klv
02.04.2012, 13:14
Pokaż mi swój wałek bejbe...:D
Pokaż mi swój wałek bejbe...:D
hehe :D
Jak to nic niema do luzu ??
Kijana pokazał że jest luz jest malowanie i jest zabwawa.
Luzmarija to drugie imię Ropucha
Luz blus i s ł o n e c z n a muzyka ..... lalala:D:D
Tera kumam :Thumbs_Up::D
PiotrTMC
02.04.2012, 20:15
No to widzę Smigacz że się zrozumieliśmy, cieszy mnie to, i tak jak mówiłem śruby dość konkretnie zaciskają pierścień i jest ok.wygląda jak u mnie :D. Nie chce prorokować ale u mnie jest dobrze jak narazie i ile wytrzyma? -to się okarze. Tylko nie zapominaj tego smarować bo smar jaki by nie był znika z wałka szybciej, niż paliwo z baku.
Cibor klv
02.04.2012, 22:06
Spoko, spoko panowie w Białej porównamy swoje wałki.. kto ma dłuższy :D
Piotr dzięki przyjechałbym z zacnym trunkiem, ale ze kresowego wschodu na zachód straszno daleko. Może przy jakieś okazji będzie można wymienić poglądy. Siedzi super co 300-400 km pryskam łańcuch smarem ceramikem mam nadzieję,że troch polata. Pozdrawiam i do zobaczyska.
To ja swój jako kapitan dzikiego wschodu już zaczynam pucować razem pytą :p pod silnik
Cibor klv
03.04.2012, 22:07
To ja swój jako kapitan dzikiego wschodu już zaczynam pucować razem pytą :p pod silnik
Może propozycję taką do łonizatorów wystosować, co by uświetnić imprezę taką konkurencję zaproponować... najlepiej wypucowany wałek i pyta pod silnikiem :) Rambo byłbyś czarnym koniem tej konkurencji :D
vBulletin v3.8.4, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.