Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Przygotowania do wyjazdów

Przygotowania do wyjazdów Jak zdobyć wizę? Jaka kuchenka? Brać materac i namiot? Gdzie są ciekawe miejsca? Jakie kufry wybrać do USA? Czy Anakee założyć odwrotnie? Co to CPD? Odpowiedzi znajdziesz w tym dziale.

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 20.03.2019, 23:28   #31
aadamuss


Zarejestrowany: Dec 2017
Miasto: Poznań
Posty: 1,212
Motocykl: nie mam AT jeszcze
aadamuss jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 2 dni 1 godz 49 min 50 s
Domyślnie

O tej porze roku jest się królem na pokładzie :-) Warto zabrać jakieś pen drive z filmami - tv na pokładzie mają usb :-)

Wysłane z mojego SM-G955F przy użyciu Tapatalka
aadamuss jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.03.2019, 01:10   #32
consigliero
Ajde Jano
 
consigliero's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 5,784
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
consigliero jest na dystyngowanej drodze
Online: 8 miesiące 3 tygodni 3 dni 5 godz 59 min 41 s
Domyślnie Sycylia

Ja już kiedyś byłem królem pokładu , powiem nawet więcej nie królem jeno cesarzem

„Jakże inaczej wygląda Dubrownik przed sezonem nie wyłączając samej przeprawy promowej.

Zgoła odmiennie wyglądało to w sierpniu przed kilkoma laty. Postanowiliśmy odwiedzić Dubrownik bo już nam było wstyd że od czterech lat jeździmy na Hvar a nigdy nie zawitaliśmy do tej perły , bo niewątpliwie jest to perła , ale czy koniecznie w sierpniu i z dziećmi to każdy musi ocenić sam. Ponieważ byliśmy ze znajomą która korzystała z naszego transportu niejako została przymuszona na wycieczkę z nami z powrotem do domu przez Neapol , Monte Casino i inne . Dotarliśmy o poranku i z trudem załatwiliśmy miejsce w hotelu choć oferty z apartmanami zaczynały się na długo przed właściwym dojazdem do miasta. Trzeba przypomnieć że duża część budynków hotelowych leżała w gruzach a nieliczne pozostałe były mocno obłożone. Nasz miał własną plażę i był niedaleko starego grada, co miało być zaletą . Zamiarem było pozostanie na 2 noce i później spokojna przeprawa do pobliskiego Bari.W pierwszą noc otrzymaliśmy w piątkę (3 dorosłe+ 2 dzieci) pokój trzyosobowy, szło wytrzymać , na drugą noc wiedzieliśmy że będziemy się przeprowadzać do pokoju dwuosobowego(oczywiście mieliśmy karimatki). W tym pierwszym nie było problemu aby zaaranżować przestrzeń do spania , za to w tym drugim było dużo niepotrzebnych rzeczy jak stolik czy krzesło. Te wszystkie rzeczy trzeba było postawić pionowo jedno na drugim aby zmieściły się karimatki.

Dubrownik to oczywiście stari grad, szybciutko wypadamy na miasto i zaczynamy obowiązkowy obchód murów , z których szybko uciekamy ze względu na prażące słońce w chłodne uliczki. Chłodne nie oznacza w tym wypadku komfortu , jest duszno i trzeba przeciskać się w tłumie turystów. Nasza koleżanka zauważa plakat reklamujący koncert Miszy Maiskiego i uświadamia nas na jaką to atrakcję trafiliśmy , nie bardzo wyobrażam sobie ten koncert w tej temperaturze , ale z informacji wynika że będzie o 23.00 i na dziecińcu jednego z pałacyków. Kupujemy bilety w tym dla dzieci, resztę dnia spędzamy na pałętaniu się po uliczkach odganiając się od naganiaczy próbujących wciągnąć nas do licznych knajp położonych w pobliżu głównej ulicy . Krótko przed 23.00 przychodzimy pod wejście i już wiem że łatwo nie będzie , powietrze mimo późnej pory jest ugotowane a przed wejściem kłębią się tłumy , które podobnie jak my zwietrzyły niewątpliwą okazję zobaczenia na żywo słynnego wirtuoza. W środku z trudem można stać nie mówiąc o siedzeniu , zdobywamy 2 krzesełka i na zmianę próbujemy przetrwać ten koncert. Pozytywnym rezultatem koncertu było zakupienie płyty którą można było spokojnie wysłuchać w przyjemnie chłodnym pomieszczeniu. Jeżeli ktoś myślał, że koncert to było najbardziej atrakcyjne wydarzenie tej wycieczki to jest w dużym błędzie. Wszystko przebiła przeprawa promowa do Italii, jeżeli weźmiemy warunki jak na koncercie , dodamy do tego słowiańską niefrasobliwość , południowe temperamenty oraz za małą ilość miejsc dla wszystkich chcących wyjechać z Chorwacji , to otrzymamy mieszankę wybuchową przy której włosi to synonim punktualnych , dokładnych i rzetelnych pracowników.

Teraz to pikuś o 24.00 główna ulica jest pusta, a wjazd na prom odbywa się z marszu i prom płynie praktycznie pusty, temperatura tak minimum 20 stopni a w słońcu pewnie więcej, mam nadzieję że po drugiej stronie temperatury wieczorem oscylują powyżej 15 stopni. Zobaczymy.

Po 4 godzinach rejsu zaczynam się martwić czy aby motocykl się nie przewróci, w tym zakresie nic się zmieniło od lat. Motocykl jest zastabilizowany sznurkiem a statek dosyć konkretnie pracuje na fali . Statek to stary znajomy sprzed lat M/S Dubrovnik , płynęliśmy nim z Rijeki do Starego Gradu , z Ancony do Splitu i mam nadzieję że załoga ma więcej doświadczenia niż załoga promu pływającego na linii Split- Stary Grad, na którym to obsługa stwierdziła że nie będzie mocować motocykla wystarczy go postawić na centralce. Tylko przypadek sprawił że w momencie przybijania do portu byliśmy blisko motocykla , to znaczy Beata była a ja przyglądałem się manewrom kapitana którego poczynania można było obserwować przez szparę w furcie. Już na pierwszy rzut oka widać było że kierujący próbuje trafić w nabrzeże po obserwując budynek przesuwający się raz w lewo raz w prawo, no i byłem też prawie pewien że prędkość jest ciut za duża jak na podchodzenie do nabrzeża, ale wydawało mi się to niemożliwe aby powierzyć statek żółtodziobowi (choć swego czasu głośna była sprawa zaparkowania jednego z nowszych promów Marco Polo , na małej wysepce). Gdy nastąpiło uderzenie w nadbrzeże , motocykl dostojnie zeskoczył z centralki. Gdyby nie Beata która będąc bliżej zablokowała chwilowo opadanie , moje przytrzymanie kierownicy z drugiej strony niewiele wnosiło, pomoc nadeszła od przygodnego pasażera który pomógł nam go ustabilizować .

Piszę trochę z nudów bo do Bari jeszcze 3 godziny , policzyłem wszystkich pasażerów i jest nas 2 facetów i matka z 2 dzieci. Podobno jest nowy rozkład i teraz Jadrolinija pływa 4 razy w tygodniu na tej trasie . Dodatkowy rejs jest we wtorek o 22.00 z Dubrownika powrót do Dubrownika w środę o 22.00, reszta bez zmian czyli wypłynięcie z Dubrownika o 13.00 w czwartek, piątek i sobotę , wypłynięcie z Bari o 22.00 w czwartek , piątek i sobotę.

Dosyć dygresji pora na kilka szczegółów i wrażeń z jazdy. Start z Krakowa 29.3 dosyć późno bo około 16 udało się zakończyć pracę i ruszyć w drogę . Do granicy z Węgrami nic szczególnego , tylko to że jazda odbywała się po zmroku, skorzystałem z obwodnicy Budapesztu z zamiarem znalezienia noclegu za stolicą . Znalazłem o 23 w rejonie miejscowości Paks jazda w temperaturze 5 stopni z mżawką. O poranku było 6 i skoczyło do 10 stopni po 9.21 zrobiło się ciepło no i było słoneczko. Do Sarajewa nic ekscytującego a odcinek do Dubrownika już trochę bardziej ciekawy ze względu na przekraczanie kilku pasm górskich , szczególnie widokowy jest park narodowy Sutjeska. Na 40 km przed Dubrownikiem dopadła mnie ulewa, która na pobliskich szczytach była burzą z piorunami temperatura spadła do 6 . Po zmroku ląduję w Dubrowniku przy temperaturze 14 stopni i ruszam coś zjeść na mieście. Następny dzień to oczekiwanie na prom i już po drugiej stronie przelot na miejsce zlotu autostradą , szkoda że po ciemku bo po pierwszych 60 km prostej zaczęła się jazda po zakrętach co nie były takie zabawne no i temperatura spadła do 6 . Zlot zaczyna się wycieczką wzdłuż wybrzeża i pierwsze kilometry pokazują że dużo nie pojeżdżę , grupa jest duża i nie do ogarnięcia ze względu na charakter miejsca , wąska droga , świetna dla małej grupy jest koszmarem dla grupy , przejazdy przez liczne zatłoczone miasteczka to drugie , ale jest ciepło czasami zaczyna być wręcz duszno. W następny dzień tworzymy małą grupkę i robimy własny plan na wycieczkę ale najlepsze jest na zakończenie dnia czyli wyjazd na górę wznoszącą się nad hotelem Monte Faito, podjazd wykonujemy z miasteczka czyli Castellamare di Stabia z którego wiedzie wąska dróżka o charakterze lekko off, zjazd jest jeszcze lepszy bo daje okazję pełnego wykorzystania założonych opon , to tak a pro po ich zamykania. W niedzielę powrót wybieram opcję Monte Casino i interiorem w kierunku Wenecji , planowałem że dotrę tam w miarę wcześnie. Po przejechaniu parku narodowego d'Abruzzo oraz Gran Sasso(tutaj motocykl przekroczył 100000 km przebiegu) nie starczyło mi czasu aby kontynuować dalej w kierunku lokalnymi drogami i odbiłem w kierunku Ancony do której dotarłem autostradą , mając nadzieję że może jakiś prom płynie na drugą stronę do Splitu. Nadzieja bardzo kocha swoje dzieci dlatego kontynuowałem jazdę w kierunku Wenecji już jadąc bezpłatną drogą via Adriatica szukając noclegu po drodze, znalazłem w Riminii . W poniedziałek ruszam w kierunku domu jadąc dalej drogami bezpłatnymi , na których co prawda są ograniczenia , ale nikt na nie nie zwraca uwagi , co daje mi piękny czas dotarcia do Słowenii. Tutaj mam fajną jadę w kierunku przełęczy Vrsić. Niestety na horyzoncie zbierają się chmury. W Austrii lokalnymi drogami mam zamiar dojechać do Znojmo, ale po krótkiej chwili dopada mnie deszcz i jadę już z przerwami w deszczu oraz niskiej temperaturze. Do Znojma nie dotarłem tylko nocuję w Purgstall przed Dunajem. Teraz GPS pisze że będę o 13.15 w Bielsku aby zostawić motocykl w serwisie, ale jeszcze prysznic śniadanie i pakownie to pewnie wyjdzie 15 , zobaczymy. Ogólnie wyjazd był udany , ale to jeszcze ciut za wczesna pora na jazdę , a jeżeli chodzi o Amaltifanę to raczej już nigdy tam się nie wybiorę, bo za dużo ludzi i zbyt ciasno jak dla mnie. Wycieczka dołoży pewnie około 3500 km , uszczelniacz przy przekładni się poci , ale robi to już od ponad 10 tys km i związane to jest też z temperaturą ogólną powietrza , jak ciepło to się poci.

P.S. Zakładam podpinki bo pogoda niewyraźna

P.S. 2 W sumie dojechałem do domu prawie suchy tylko trochę wyziębiony

Kilka fotek



https://flickr.com/photos/112871155@...57642241408054

https://youtu.be/-365uXxwB_Q
__________________
BMW Club Praha 001
1.Nigdy nie polemizuj z idiotą. Sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem.
2.Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.
consigliero jest online   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
sycylia CROSSRUNNER Umawianie i propozycje wyjazdów 0 09.04.2016 11:52
Sycylia wrzesien 2014 dj.1 Trochę dalej 3 01.11.2014 22:37
sycylia-albania anax Umawianie i propozycje wyjazdów 0 20.05.2014 17:56
Jesienna Sycylia [2012] Adagiio Trochę dalej 14 06.06.2013 08:36


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:38.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.